Cudze chwalą, swego nie znają. Plagiat plakatów Ryszarda Kai z udziałem CSW w Gdańsku

 

Prace Diany Larrei w przestrzeni miejskiej Gdanska, źródło: facebook/diana.larrea.31
Piękne te plakaty Ryszarda Kai, takie charakterystyczne, syntetyczne, takie polskie… A, nie, przepraszam, to nie są prace Ryśka, to hiszpańska „artystka” Diana Larrea, która postanowiła stworzyć serię prac wydaną przez gdańskie Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia. Podobne? Nie, identyczne, ukradzione i żywcem skopiowane z oryginałów w wykonaniu Kai.

 

Plakaty, powstały w ramach projektu „Postcard from the city”, będącego częścią większego przedsięwzięcia „Heroes We Love. Ideology, Identity and Socialist Art in New Europe”, finansowanego przez Unię Europejską i program „Kreatywnej Europy”. Nad całością projektu czuwa CSW Łaźnia. 

„Polska”, Ryszard Kaja, źródło: www.galeriaplakatu.pl


Dlaczego o tym piszę? Bo jest mi zwyczajnie przykro, że mój ulubiony plakacista zostaje tak perfidnie okradziony ze swojego stylu. Plakaty teraz świecą bez podpisu w przestrzeni miejskiej Gdańska, udając prace Ryszarda i pewnie przez wielu uznawane za jego, chociaż artystycznie dużo gorsze. Zapewne sprawne oko od razu wyłapie różnice między plakatami, nie zmienia to jednak faktu, że doszło do paskudnego plagiatu.

Dziwię się w tej sytuacji artystce, która pomyliła mocno pojęcie „inspiracji” ze zwykłą kradzieżą, dziwię się również Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, które przyczyniło się do wydania prac, już na pierwszy rzut oka zdradzających ewidentne podszywanie się pod jednego z najbardziej znanych, współczesnych plakacistów w Polsce. CSW nie zna prac Ryszarda Kai? Ludzie obcujący na co dzień z rozmaita sztuką i z tą sztuką doskonale obyci? Dziwne.

Przypuszczam, że problem zostanie w całości zrzucony z wydawcy na artystkę, bo to ona odpowiedzialna jest za deklarację, że to, co stworzyła uchodzi za jej osobiste, własne dzieło. Sęk w tym, że nie jest niczym oryginalnym, jest plagiatem, po prostu. Współczuję szczerze Ryszardowi, wierzę jednocześnie, że ta sytuacja rozstrzygnie się na jego korzyść i nie przejdzie nikomu na sucho przeświadczenie, że artystę można, w ramach kaprysu, zwyczajnie okraść.

Mogą także Ci się spodobać