Jedziemy na OFF Festival, czyli dlaczego warto do Katowic

 

Jest kilka nielicznych dni w roku, kiedy zapominam o tym, że nie przepadam za tłumami i z wielkim zapałem wybieram się w podróż na muzyczny festiwal. Tym razem przebieram nogami z niecierpliwością  na myśl o Off Festivalu w Katowicach, który każdego roku nęci doskonałym programem oraz niepowtarzalna atmosfera, którą po prostu trzeba poczuć. Bardzo lubię tę mieszankę dobrego smaku, ładnych ludzi i świetnych dźwięków, które pozwalają przenieść się na moment w zupełnie egzotyczne rejony kosmosu i samego siebie. W tym roku wybrałam cztery muzyczne powody, dla których bardzo warto pojawić się na tegorocznej edycji festiwalu.

 

1. Gusus
Obecność tej islandzkiej elektroniki na tegorocznej edycji była jednoznaczna z decyzją, że na OFFa po prostu trzeba jechać. Światowej klasy zespół serwujący mieszankę elektro, techno i trip hopu momentalnie porywa nogi do tańca i sprawia, że nie można ustać w miejscu nawet przez chwilę. Uwielbiam, szczerze uwielbiam i uważam, że obecność Gusgus na OFF-festival to naprawdę nie lada gratka.
Gusgus, źródło: materiały prasowe
 2. Kiasmos
Mam w swoich sądeckich znajomych Marcina z Puszczamuzyki, który co chwilę podrzuca mi jakieś muzyczne perły, a czasami nawet brylanty. Ostatnio takim szlachetnym dźwiękiem okazały się utwory formacji Kiasmos, która już od pierwszych nut wprawiła mnie w stan błogiego relaksu, pomieszanego z ulubioną melancholią. Po kilku dniach zdałam sobie sprawę, że Ci sami, którzy tak łatwo skradli moje serce, będą gośćmi na tegorocznym OFFie. Od tego momentu marzę wręcz, aby wprowadzić się w ten stan błogości na żywo, wśród bujającego się w rytm muzyki tłumu. Ależ to musi pięknie brzmieć.
Kiasmos, źródło: materiały prasowe

 

3. William Basinski

Kolejne odkrycie dzięki Marcinowi, które momentalnie rozłożyło mnie na łopatki. Uwielbiam taką wyszukaną prostotę dźwięków, która przenosi w inne światy i stwarza nieskończenie wiele alternatyw w głowie, w które można wchłonąć i zupełnie się zatracić. Piękny Basinski to kolejna, wyjątkowa propozycja OFF-festivalu, która zasługuje na wielki ukłon.

 
William Basinski, źródło: beardemagazine.com
 
 
4. Thundercat
Zrobiło się nostalgicznie, ale Thundercat szybko zmieni ten klimat. Jak się bujać i relaksować, to własnie do jego kawałków, ponieważ świetnie łączą w sobie współczesne dźwięki z amerykańskim klimatem lat 60. 70. oraz królującym funkiem. 
 
Thundercat, źródło: mtv.com
 
Oprócz mojej ulubionej czwórki, OFF Festival oferuje również mnóstwo innej, doskonałej muzyki. Nie wszystkich znam, dlatego tym bardziej jest to świetna okazja, aby poszerzyć swoje muzyczne horyzonty i odkryć coś zupełnie nowego. 
 
OFF Festival 2016 już 5-7 sierpnia w Katowicach. To, co? Jedziemy! 
 

Mogą także Ci się spodobać