ArtBox po Polsku, czyli polskie marki, pokażcie się!

fot. Niezła Sztuka
Mam nadzieję, że dziewczyny z Niezłej Sztuki nie oskalpują mnie za moją straszną sklerozę… ale zapomniałam Wam napisać, że istnieje od niedawna coś szalenie pięknego, co zwie się ArtBoxem. Jakiś czas temu dostałam taką paczkę-niespodziankę, w której znalazłam naprawdę wiele cudownych rzeczy, dlatego dziś, zgodnie z sumieniem, mogę z ręką na sercu napisać o tym projekcie w samych superlatywach. 
 
Vander Jewelry, fot. Niezła Sztuka

ArtBox to paczka, którą raz na trzy miesiące można zamówić na stronie Fundacji Niezła Sztuka. Taki Box działa bardzo podobnie jak np. te kosmetyczne – nie wiadomo dokładnie co będzie w środku, ale pewne jest, że wartość takiego zestawu zwyczaj mocno przewyższa cenę pudełka. Dziewczyny z Niezłej Sztuki postawiły na promocję polskich firm i produktów, spośród wielu wybierając te najlepsze, najładniejsze i najciekawsze rozwiązania. Selekcja estetyczno-artystyczna jest tu kluczowa, dzięki czemu wszystkie produkty, które trafiają do rąk kupującego odznaczają się świetnym designem i pomysłowością. 
 
Lamabo, fot. Niezła Sztuka 
 
Z racji, że ja na te wszystkie piękne opakowania i pudełka lecę strasznie, podczas odpakowywania mojego ArtBoxa co chwilę podskakiwałam z radości jak małe dziecko. No ale jak tu się nie cieszyć, jeśli widzi się w jednym miejscu tyle pięknych rzeczy: książki, kosmetyki naturalne, notesy, mapy z zabawnymi obrazkami, biżuterię z węglem, przypinki, haftowane skarpetki, płyty z muzyką, audiobooka, kubek w formie różowego psa i wiele, naprawdę wiele innych fajnych rzeczy. 
 
 
Bardzo podoba mi się ta idea wspierania i promowania polskich marek, zarówno tych większych, jak i zupełnie nieznanych, w zamian za zasilanie budżetu fundacji, która, umówmy się, robi kawał świetnej roboty, jeśli chodzi o szerzenie sztuki w naszym kraju. To chyba dobre miejsce i czas, abym napisać, że Niezła Sztuka to portal który szanuję bardzo mocno, zwłaszcza, że sama wiem, jak wiele czasu i pracy trzeba poświęcić na przygotowywanie rzetelnych i ciekawych publikacji (choć to co robię ja to i tak kropla w morzu, w porównaniu do działań portalu). Każdy zakup ArtBoxa to cegiełka dla fundacji, którą naprawdę warto wspierać, także finansowo.  
 
Desa Modern, fot. Niezła Sztuka
 

Mam nadzieję, że oprócz fanów takich rozwiązań, którzy niebawem będą mieli okazję zamówić kolejna paczkę (oj, trzeba się spieszyć, bo boxy znikają strasznie szybko), czytają mnie też właściciele firm i pomysłodawcy różnych pięknych rzeczy, które mogłyby do takiego pudełka tracić. Jeśli tu jesteście, to nie zastanawiajcie się ani chwili, tylko od razu piszcie – czy to do mnie, czy bezpośrednio do dziewczyn z Niezłej Sztuki. 

 
Muchmore, fot. Niezła Sztuka
 
Wśród wielu rzeczy z pudełka, które otrzymałam, najbardziej spodobała mi się cudowna muszka (mam tę w kropeczki). Automatycznie uznałam ją za muszkę damską i noszę podczas każdego muzealnego wernisażu. W sumie do dzisiaj nie wiem, czy ona jest damska czy męska, przyjmijmy więc, że to uniesex będacy od jakiegoś czasu moim znakiem rozpoznawczym. 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Patrząc na to zdjęcie stwierdzam, że mój kot też jest bardzo zadowolony z takiego pudełka (dosłownie), wszystko więc wskazuję na to, że kto jak to, ale ja będę stałym nabywcą tych przecudnych rzeczy!


Dana, Asia – powodzenia! 🙂

PS Wszystkim zainteresowanym polecam zapisać się na listę wyczekujących na informację o nowym boxie, dostępną tutaj – jeśli tylko będzie dostępny od razu dowiecie się o tym z maila 🙂

Mogą także Ci się spodobać