Diego Velazquez, „Małgorzata Infantka w różowej sukience”, 1654
Bardzo mnie rozczula portret tej małej dziewczynki. Upozowana zgodnie z ikonograficznymi i społecznymi wymaganiami dworskimi, stoi, jak gdyby zupełnie obojętna i nieobecna. Smutek bije z jej oczu i na bardzo długo zatrzymuje mój wzrok na jej twarzyczce.
Peter Paul Rubens, „Chłopiec z ptaszkiem”, 1616
Grubasek Rubensa sprawia wrażenie, jakby miał zaraz zjeść tego małego latającego nieszczęśnika. Buzia chłopca przypomina moją małą siostrę, słodką i pulchną z wiecznymi wypiekami na puciatych policzkach. Rubens, jak widać, był miłośnikiem ciała nie tylko w przypadku dorosłych postaci 🙂
William Bougureau, „Dobroczynność”, 1850
Kompozycja ta, choć upozowana i namalowana w akademicki sposób wzbudza wielki i szczery smutek. Bieda, nawet w wydaniu tak estetycznym nadal potrafi skutecznie poszczypać mnie w oczy.
Józef Simmler, „Śmierć Barbary Radziwiłłówny”, 1860
Czy jest gorsza śmierć od tej, która młode osoby? Na obrazie Simmlera uderza zwłaszcza bladość zmarłej dziewczyny, odzianej w białą szatę, która potęguje odbiór tej przejmującej sceny. Śmierć już przyszła, zabrała całą witalność oraz ducha, pozostawiając obok cierpiącego w milczeniu męża. Bardzo przejmująca scena.
Olga Boznańska, „Dziewczynka z Chryzantemami”, 1894
To jeden z nielicznych obrazów tej malarki, który szczerze lubię. Należę bowiem do tych, którzy za Boznańską mocno nie przepadają, choć, rzecz jasna, bardzo doceniam jej twórczość oraz bezsprzeczny talent. Urzekają mnie w obrazie szarości, przełamane bielą bukietu kwiatów. Obraz jest piękny, ponieważ tchnie smutkiem i ciszą, jest bardzo kameralny, spokojny. Duże i czarne jak dwa węgielki, oczy dziewczynki wpatrują się uporczywie w widza, hipnotyzując go.
Tadeusz Makowski, „Dwoje dzieci z psem”, 1932
Dzieci bardzo wyraźnie zdominowały malarski świat Makowskiego. Uwielbiam małych bohaterów jego prac, którzy, choć wystrugani często niczym kukiełki w drewnie, posiadają niezwykle bogate życie wewnętrzne. Uproszczony sposób przedstawiania postaci kontrastuje z ich odbiorem, wzbudzającym zawsze wiele emocji. Makowski wzrusza i zmusza do zatrzymania się, co przy każdej możliwej okazji, robię ze łzami w oczach.
Pablo Picasso, „Macierzyństwo”, 1905
Stanisław Wyspiański, „Śpiący Staś”, 1904
Wyspiański jak nikt inny potrafił obdarować dziecięce wizerunki spokojem i delikatnością. Jego syn, Staś został tu uwieczniony podczas snu, który ogarnął go, kiedy siedział przy stole. Dziecko, niewinne i szczęśliwe ubrane jest w żywą, czerwoną sukienkę, która dynamizuje i ożywia kompozycję.
Tworząc to zestawienie przypomniałam sobie w tym miejscu o mojej dobrej znajomej, Monice Malinowskiej, która również bardzo ciekawie portretuje m.in. małe dzieci.
Monika Malinowska, Śniąc w błękicie, 2011, źródło: www.malinowska.pl |
Uważam, że dzieci w kategorii portretowej wypadają zawsze wyjątkowo dobrze. Jest w nich coś, czego my dorośli już niestety nie posiadamy, pewna szczerość i beztroska, która sprawia, że dany wizerunek emanuje blaskiem i spokojem. Przeglądając mnogość usług portretowych w sieci stwierdzam, że naprawdę ciężko znaleźć kogoś, kto będzie w stanie wykonać to naprawdę dobrze, tym bardziej Monikę oraz jej Pracownię portretową polecić mogę z czystym sercem każdemu.
Monika Malinowska, Hania z kotem, 2011, źródło: www.malinowska.pl |
A wy, macie swoje ulubione dzieci w malarstwie?