Perły polskiego designu: Nietuzinkowa mozaika Kazimierza Gąsiorowskiego na hotelu „Tarnovia” w Tarnowie

Nie pogniewałabym się, gdyby Nowy Sącz (w którym mieszkam) był Tarnowem. Lubię to miasto, jest ciekawe, ładne, nie za duże, nie za małe i ma mnóstwo interesujących miejsc, którymi można się zachwycać. Miłośniczkom i miłośnikom powojennego wzornictwa Tarnów ma do zaoferowania naprawdę sporo. Rok temu podziwiałam dworzec kolejowy w Tarnowie-Mościcach, a w planie mam m.in. […]

Continue Reading

Między modernizmem a PRL-em, czyli dlaczego lubię przyjeżdżać do Krynicy-Zdroju

Pociąg z Nowego Sącza do Krynicy jedzie półtorej godziny. Trasa kolejowa biegnie Doliną Popradu. Po drodze mija się Rytro, moją rodzinną miejscowość, później Jest Piwniczna, Wierchomla, Żegiestów, Muszyna no i stacja końcowa: Krynica-Zdrój. Ostatnio wymyśliłam sobie, że pojadę tam na cały dzień, sama, z aparatem, bez żadnego konkretnego planu, który wmuszałby na mnie pośpiech czy […]

Continue Reading

Perły polskiego designu: Hotel Orbis w Nowym Sączu i wyjątkowa kompozycja ceramiczna Książka i Chromego

To będzie wpis optymistyczno-pesymistyczny. Będzie dotyczyć bowiem czegoś, co szczęśliwie nadal jest oraz czegoś, co również mogłoby być, ale już tego nie ma. Wpis o różnych splotach okoliczności oraz o ignorancji. Wpis o dekoracjach ceramicznych w Hotelu Beskid w Nowym Sączu, który, w momencie, gdy omawiane prace powstawały, był kultowym Orbisem. Orbis-Beskid w pigułce  Nowosądecki […]

Continue Reading

Fenomen Paszyński, czyli o wyjątkowym zjawisku w polskiej sztuce ludowej

Wpis powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem na Rzecz Badań i Dokumentacji Kultury „A posteriori”   Paszyn. Mała, niepozorna miejscowość w Małopolsce, położona w Beskidzie Niskim, ok. 10 km od Nowego Sącza. Przed II wojną była to niczym nie wyróżniająca się wieś. Jej mieszkańcy żyli biednie w trudnych warunkach. Sytuacja poprawiła się nieco po 1945 roku, […]

Continue Reading

Perły polskiego designu: Dekoracja ceramiczna na Domu Handlowym w Starym Sączu

  Jako dziecko bardzo często bywałam z mamą w starosądeckim Domu Handlowym. Na dole można było kupić meble, u góry był sklep zoologiczny i odzieżowy. Podczas, gdy mama załatwiała swoje sprawy, ja wpatrywałam się w kolorowe ptaszki w klatkach i obserwowałam biegające myszki i chomiki. Czasami czekałam na nią na schodach prowadzących na piętro i […]

Continue Reading