Kilku studentów The Royal Academy of Art w Londynie, będących miłośnikami średniowiecza i romantycznej poezji w 1848 roku założyło stowarzyszenie artystyczne zwane Bractwem Prerafaelitów. Była to grupa malarzy, która dość miała malarstwa akademickiego i postanowiła tworzyć sztukę nową, wzorowaną na mistrzach wczesnego renesansu, zwłaszcza włoskich, hołdując przy tym tematyce zaczerpniętej ze średniowiecza, z baśni i legend. Ich ruch, choć związany początkowo z artystami brytyjskimi dość szybko rozpowszechnił się w II połowie XIX wieku także w innych krajach Europy, zwłaszcza w Belgii, Francji, a także niektórych krajach Europy Środkowej.
Czyja to sprawka?
Było ich wielu: William Holman Hunt, John Everett Millais, Dante Gabriel Rossetti, James Collinson, Frederick George Stephens, Walter Hower Deverell i Charles Alliston Collins. Warto wymieć także Forda Madoxa Browna, który choć oficjalnie nie należał do bractwa, regularnie spotykał się z jego członkami będąc dla nich ważnym mentorem.
Dante Gabriel Rossetti, Mariana, 1870 |
Nazwa bractwa nawiązuje do epoki quatroccenta i dotyczy sztuki, która była tworzona przed Rafaelem. Wg nich jego harmonijna kompozycja i intelektualna ekspresja jawiła się jako coś, od czego pragnęli uciec. Z tego właśnie powodu prerafaelici wyżej cenili wczesnorenesansowe dzieła Giotta czy Fra Angelico, uznając włoskie malarstwo z tego okresu za najbardziej wartościowe. Malarze pragnęli, aby do sztuki na nowo zawitała szczerość oraz wierność naturze, chociaż warto pamiętać, że ich działalność nie ograniczała się jedynie do sztuki, ale także literatury, a dokładniej pisma „The Germ”, w którym publikowali swoje artystyczne rozważania oraz poezję.
Fascynacje i inspiracje
W malarstwie prerafaelitów już na pierwszy rzut oka widoczna jest pewna nastrojowość oraz romantyczne podejście do przedstawianego tematu. Obrazy, chociaż realistyczne, pełne są ukrytych znaczeń i symboli, przez co ich wizualnie piękna sztuka, stanowiła jednocześnie nośnik określonych treści. Artyści inspiracje czerpali zwłaszcza z biblii i legend z kręgu Króla Artura, a także z twórczości Szekspira, czy poezji Dantego i Petrarki. Wszystkie te tematy pozwalały im przenieść widzów w świat magii i baśni, o wiele bardziej intrygujący niż nudna rzeczywistość i dotychczasowa sztuka, nie niosą ze sobą już żadnej tajemnicy. Malarstwo prerafaelitów cechuje mieszanka naturalizmu i archaizmu – wierne i skrupulatne odtworzenie rzeczywistości łączy się w nim z fantastyką zdarzeń i kreowanych postaci. Była to świadoma ucieczka w alternatywny świat symboli, w czasach postępującej industrializacji i przemysłowych rewolucji.
Dante Gabriel Rossetti, |
Krajobraz i rude piękności
Jednym z ulubionym motywów malarstwa prerafaelitów były kobiety – na ogół rude, z pięknymi, długimi włosami, wcielające się niekiedy w legendarne postacie, jak chociażby Ofelia, Laura czy Beata Beatrix. Upodobał je sobie zwłaszcza Rossetti, malując niepokojące femme fatale, o bujnych włosach i pełnych ustach. Głównym tematem twórczości prerafaelitów był jednak pejzaż, który starali się malować zgodnie z postulatami Johna Ruskina, krytyka sztuki, a więc w sposób jak najbardziej prawdziwy, przeciwny akademickiej konwencji. To oni jako pierwsi, jeszcze przed impresjonistami, wyszli w plener, dokonując tym samym pewnej malarskiej rewolucji. Na poglądach Ruskina prerafaelici oparli swój ideowy program i to on stał się opiekunem ich sztuki, broniąc ich dwa razy na łamach „Timesa” i publikując bardzo przychylny esej o nazwie „Prerafaelici”.
John Everett Millais, Spokojny październik, 1870 |
A co później?
Warto wspomnieć, że malarstwo pejzażowe prerafaelitów wpłynęło bardzo wyraźnie na francuskich pejzażystów, zwłaszcza na Corota i przedstawicieli szkoły Barbizon, a w rezultacie także na impresjonistów. Mnogość symboli w malarstwie prerafaelitów utorowała także drogę angielskiej secesji. Kiedy jednak umierał w 1919 roku ostatni z członków bractwa, William Michael Rossetti, sztuka obrała już zupełnie inny kierunek. Kandinsky zdążył już namalować swoje abstrakcyjne akwarele, a Picasso stworzyć kubizm. Wartości, dla których prerafaelici żyli i tworzyli swoje dzieła były skazane na umieranie, a młodzi artyści nowego pokolenia nie czuli potrzeby na ich kontynuację. Odchodzili więc, z roku na rok w coraz to większa niepamięć, choć na szczęście obecnie coraz więcej mówi się i robi, aby przypomnieć o tym niezwykłym malarstwie.
John Everett Millais, Chrystus w warsztacie cieśli, 1848-50 |
William Holman Hunt, Angielskie wybrzeże, 1852 |
Dante Gabriel Rossetti, Venus Verticordia, 1868 |
Charles Alston Collins, Rozważania klasztorne, 1850-51 |