3. IX. 1939 r.

 

 
Kiedyś, w trakcie poszukiwania materiałów historycznych, związanych z moim rodzinnym Rytrem natrafiłam na niezwykłe listy. Pokazała mi je dziewczyna mieszkająca w domu, w którym kiedyś znajdował się urząd pocztowy. W latach 80. XX wieku, kiedy przeprowadzano tam remont ktoś natrafił przypadkiem na pocztową skrzynkę, jak się okazało pełną. Listy, które do tamtej pory nigdy nie ujrzały światła dziennego posiadały bardzo wymowne daty, wszystkie napisane zostały bowiem we wrześniu 1939 roku. Czytałam je i przeżywałam strasznie. Dziś do nich wróciłam. Pomyślałam, że chyba zawsze będę, kiedy wydaje mi się,  czasami na siłę, że coś się dzieje nie tak. Kiedy myślę, że mam problemy i że świat jest paskudny.  Po takiej lekturze jest mi po prostu strasznie głupio. 
 
„Kochani rodzice! /Rytro 3 IX 39r/

 

W chwili obecnej jestem oddalony od granicy nam zagrożonej o 6 kilometrów. Jestem jednak bezpieczny ponieważ miejscowość ta znajduje się w dolinie otoczonej ze wszystkich stron wysokimi górami. Ciekawi mnie co teraz słychać u Was i co porabiacie. 

 

Chciałbym żeby mi ojciec jak najszybciej odpisał, bo może za dwa tygodnie jeżeli rozpocznie się prawdziwa wojna i kule zaczną bić gradem to muszę się z tąd wycofać w głąb Polski. Jeżeli się spóźnicie to listu już nie odbiorę a zależy mi na tym bardzo. 

 

Adres na odwrotnej stronie.”

 

 

 

 

 

Pewnie się już nigdy więcej nie zobaczyli. 

 

Mogą także Ci się spodobać