Sztuka na ubraniach: Świetne ilustracje Dawida Ryskiego

 

Dawid Ryski dla Medicine, źródło: Medicine

 

Kiedy decyduję się na zakup koszulki, wybieram na ogół taką bez wzoru. Nie dlatego, że nie lubię printów, po prostu ciężko jest mi znaleźć jakiś interesujący, który przykułby moją uwagę na dłużej. W rezultacie moja szafa wygląda tak, jak ta, którą pochwalił się kiedyś Mark Zuckenberg – tyle, że, wszystkie odcienie szarości zastępuje wszechobecny, czarny kolor. 
 

 

szafa Zuckenberga, źródło: www.facebook.com/zuck
Dopiero niedawno postanowiłam zrobić w swoim życiu coś naprawdę szalonego. Pomyślałam, że skoczę na bungee, ale wystraszyłam się, że urwie mi się lina. Mogłabym też wyjechać do jakiegoś egzotycznego kraju, ale przypomniałam sobie, że moja muzealna pensja sprawia, że jestem biedna i jedyna podróż na jaką mnie stać, to wycieczka do Krakowa, co z szaleństwem nie ma wiele wspólnego (no chyba, że w szaliku Legii). Pozostała mi więc trzecia opcja: kupić sobie podkoszulki z nadrukiem.

Rozpoczęłam więc masowe poszukiwania czegoś ciekawego, co nie świeciłoby brokatem, nie posiadało tandetnych napisów, nie wyznawało miłości do do NYC oraz Londynu, a najlepiej, żeby miało jakiś związek ze sztuką, która w moim życiu i tak już jest wszędzie i niedługo zacznie wychodzić mi z lodówki. Słowem, sprawa wyglądała poważnie, ale na szczęście okazała się nie być tak beznadziejną, jak mi się na początku wydawało.

Na ubrania z Medicine natrafiłam już jakiś czas temu, możliwe, że wiedziona jakimś tropem od czytelników, którzy, podobnie jak ja, lubią, kiedy motyw na ich koszulkach jest ciekawy i nietuzinkowy. Obczaiłam więc szybko asortyment sklepu, no i co tu dużo mówić, jako rasowy i typowy maniak sztuki zakochałam się w ich kolekcji od pierwszego wejrzenia.

 

źródło: Medicine

 


TU JEST MNÓSTWO SZTUKI, TU JEST SAMA SZTUKA, O, BOTTICELLI, O, CELNIK ROUSSEAU, O POLSKIE ILUSTRACJE! 
 

Tak w uproszczeniu wyglądały moje krzyczące myśli, kiedy weszłam do sklepu i zobaczyłam, że nie dość, że to wszytko jest naprawdę ładne, to inspirowane jest sztuką, i to nie tylko tą światową, ale także z naszego polskiego „podwórka”, które zaskoczyło mnie świeżością kreatywnością prac.

Ilustracje Dawida Ryskiego

 

Medicine postanowiło współpracować z polskimi ilustratorami i grafikami, którzy cyklicznie uświetniają swoimi pracami coraz to ciekawsze kolekcje. Obecnie, do grona artystów współpracujących z marką dołączył plakacista i ilustrator Dawid Ryski. Niedawno natrafiłam na jego świetne etykietki zdobiące piwa, dlatego kojarzyłam jego styl z widzenia, przyznaję jednak, że dopiero najnowsza kolekcja w Medicine zainspirowała mnie do przeglądnięcia jego innych prac. 

źrodło: www.behance.net/talkseek



Dawid Ryski, źródło: www.behance.net/talkseek



Dawid Ryski, źródło: www.behance.net/talkseek


To, co wyróżnia ilustracje Ryskiego to bardzo prosty, czasami wręcz geometryczny sposób uchwycenia rzeczywistości, przywodzący na myśl bajkowy, wesoły świat. Nie ma w tym jednak nic z nadmiernej słodkości – wszystko uchwycone jest w lekko karykaturalny, ale bardzo urzekający sposób. Taka też jest nowa kolekcja Medicine, w której świat kowbojów miesza się z rogatym diabłem, nietoperzami i pędzącym przez miasto, wesołym rowerzystą. 

 

 



 

 

źródło zdjęć przedstawiających asortyment sklepu: www.medicine.com


Kolekcja obejmuje damskie oraz męskie podkoszulki, koszule oraz lniane torby z długim uchem (a więc w końcu coś wygodnego na zakupy). Do wszystkich metek przyczepione są zawsze tygRyski – naprasowanki, które bardzo szybko znalazły u mnie nowe miejsce, m.in. na mojej ulubionej kurtce. Całą kolekcję możecie zobaczyć na stronie sklepu internetowego Medicine. Przyznaję, że będę śledzić poczynania marki, zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę z polskimi grafikami, z niecierpliwością czekając na kolejne nowe wspaniałości 🙂

 

Wpis powstał we współpracy z marką 

 

 

 

Mogą także Ci się spodobać