Doniosę na Ciebie, to takie ludzkie

 
James Ensor
 
Oczywiste jest, że w przypadku jakiegokolwiek konfliktu personalnego, nie podejdę do Ciebie wyjaśnić sprawy, ale najzwyczajniej w świecie obsmaruje Ci dupę. To normalne, że w czasach w jakich żyjemy, pełniąc w pracy funkcję z której jestem dumna, nosząc modne ubrania i używając nowoczesnych urządzeń do komunikacji, w momencie sporu i poróżnienia na tematy poważne i błahe, uśmiechnę się do Ciebie odpowiadając Ci „dzień dobry”, po czym z wielką klasą ponapierdalam na Ciebie do przełożonych. Moja wysoka kultura osobista nie pozwala mi niestety spojrzeć Ci prosto w oczy, a wysublimowane słownictwo oraz elokwencja blokują przed podjęciem rozmowy, musisz mi więc wybaczyć, ale pozostaje mi na Ciebie naskarżyć. Nie ma nic dziwnego w takim zachowaniu i szczerze mówiąc zastanawiam się jak ty funkcjonujesz na tym świecie nie posiadając tak podstawowych umiejętności jak uprzejme donoszenie. Sam rozumiesz, że rozwiązywanie takich spraw w sposób osobisty jest zupełnie bez sensu. Jeszcze by się okazało, że to tylko jakieś nieporozumienie i dogadalibyśmy się bez żadnego szwanku. Nie mogłabym przecież dopuścić do karygodnej sytuacji, w której nikt by się o naszej różnicy zdań nie dowiedział. Zwróciłabym Ci uwagę a ty wziąłbyś to sobie do serca, albo, nie daj Bóg, wyciągnął jakiś uzasadniony argument, który stawiałby mnie w złym świetle?
Bez przesady, bądźmy ludźmi. 

Mogą także Ci się spodobać