To dobrze, że czasami nie dostaje się tego, czego się mocno chce. Naprawdę. Do dzisiaj pamiętam moje najbardziej zbawienne porażki, które ratowały mi życie. Najpierw towarzyszył temu bunt, załamanie, bezsenność i ściskanie zapłakanego rogu poduszki. Po czasie okazywało się jednak, że bez tego powietrza (jak u Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej) też dało się żyć i to o dziwo całkiem nieźle, co więcej, czasami nawet zdecydowanie lepiej, niż można by sobie to zaplanować.
Wiecie jakie to uczucie, gdy się czegoś bardzo chce, prawda? Uparcie brniemy wtedy przed siebie, czasem na przekór głosom innych, czy nawet własnemu zdrowemu rozsądkowi, który coś tam może podpowiada, ale któż by tego słuchał. Serce, zwłaszcza młode, nie cierpi kompromisów, co więcej, chyba ich jeszcze nie zna i zawsze chce osiągnąć dokładnie to, co sobie obrało za cel. Pomyślałam dziś z wielką nostalgią o czasach, kiedy tak uparcie, zawzięcie i z całego swojego wrażliwego serca bardzo czegoś pragnęłam. I tak sobie myślę teraz, że na moje szczęście część tych marzeń nigdy się nie spełniła.
Od tamtej pory w zasadzie nic się w moim życiu nie zmieniło, no może oprócz upływu lat, bo czas ucieka nieubłaganie i pozwala zobaczyć pewne sytuacje ze zbawiennego dystansu. Okazuje się, że najlepszą perspektywą w życiu jest perspektywa czasu. Czasami warto jest pogodzić się i zaprzyjaźnić z faktem, iż to, czego chcemy nie zawsze jest tym, co możemy i powinniśmy dostać. No cóż, tak to już jest, że czasami najlepsze rzeczy dzieją się na ogół same, niezależnie od nas i od planów, niejednokrotnie tylko pochopnie definiowanych jako marzenia.
Mając świadomość takiego rozwoju wydarzeń, nie przestałam marzyć i realizować swoich postanowień. Nauczyłam się natomiast zostawiać zawsze pewien margines na mniejsze czy większe poprawki. Naprawdę, dobrze jest mieć trochę miejsca na zmianę planu, czy solidny zakręt w sytuacji, gdy droga okaże się być tą bez wyjścia. Nie dlatego, że nie wierzymy w swoje możliwości, ale dlatego, że czasami los przygotował dla nas jakieś inne, niejednokrotnie lepsze rozwiązanie.