Linoryt, miedzioryt, akwaforta. Grafika artystyczna kiedyś i dziś

Kiedy pada słowo „grafika” prawdopodobnie jako pierwsza przychodzi Wam na myśl technika komputerowa bądź praca wykonana za pomocą odpowiedniego programu. Jeśli ktoś na dźwięk tego słowa pomyślał o bardziej klasycznym znaczeniu to bardzo dobrze, bo dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić właśnie grafice warsztatowej, która, mam wrażenie, częściowo pokryta została grubą warstwą kurzu zapomnienia.

 

Trzy podstawowe techniki graficzne to druk wypukły, wklęsły oraz płaski 

 

  • Druk wypukły – Najstarsza technika graficzna, w której odbitka powstaje poprzez odbicie farby nałożonej na częściach wypukłych formy drukowej. Tradycyjnie matrycę przygotowuje się w:

 

drewnie (drzeworyt)

Na deskę nanosi się rysunek, a następnie za pomocą specjalnych narzędzi wycina się tło, które na odbitce będzie białe. Pozostawione wypukłe miejsca będą tymi drukującymi. W tym celu drewniany klocek pokrywa się farbą drukarską i odbija na papierze.

 

Rudyard Kipiling, „Krab, który bawi się z morzem”, drzeworyt

 

linoleum (linoryt)

Technika podobna do drzeworytu, z taką różnicą, że rysunek zamiast w drewnie żłobi się w linoleum. Materiał ten pozwala na łatwą obróbkę i rycie we wszystkich kierunkach, a jednocześnie jest odporny na uszkodzenia. Do wykonania matrycy służą dłuta, noże i inne narzędzia umożliwiające cięcie materiału. Odbitki wykonuje się za pomocą prasy bądź kostek introligatorskich.

Peeter Allik, „Urodził się w ZSRR”, 2002, linoryt

 

metalu (metaloryt)

Technika w której forma drukowana wykonana jest z płyty metalowej.  Ze względu na sposób opracowania metaloryt można podzielić na cięty (rzadki, z powodu dostępności tańszych i łatwiejszych w obróbce materiałów) i bardzo popularny trawiony (analogicznie jak przy akwaforcie).

„Ukrzyżowanie”, XV w., metaloryt

 

 

  • Druk wklęsły – technika graficzna w której miejsca drukujące położone są poniżej miejsc niedrukujących. Farba drukowa pokrywa najpierw całą matrycę, po czym zbierana jest z miejsc niedrukujących za pomocą rakla; następnie farba pozostająca w zagłębieniach jest przenoszona na podłoże drukowe. Do druku wklęsłego zaliczana jest:

Akwaforta 

Technika zwana także kwasorytem. Polega na wykonaniu metalowej formy drukowej z rysunkiem uzyskanym za pomocą trawienia. Płytę miedzianą lub cynkową pokrywa się nierozpuszczalnym w kwasie werniksem akwafortowym i następnie wykonuje rysunek stalową igłą odsłaniając powierzchnię metalu. Przez zanurzenie płyty w kwasie następuje wytrawienie wgłębnego rysunku na płycie. Po ostatecznym wytrawieniu i usunięciu werniksu w płytę wciera się farbę drukową, która zatrzymuje się tylko w wytrawionych miejscach. Następnie farba przeniesiona zostaje na papier za pomocą prasy drukarskiej.

 

Rembrandt van Rijn ,”Autoportret z berecie i szalu”, 1633 r.

 

Akwatinta

Wykonanie formy drukowej w tej metodzie polega na pokryciu płyty metalowej sproszkowaną kalafonią lub pyłem asfaltowym, które podgrzane topią się i przylegają do niej. Kolejno obraz nanosi się poprzez zasłonięcie wybranych fragmentów powierzchni metalu werniksem, a następnie trawienie odsłoniętego metalu kwasem azotowym. Akwatinta różni się od akwaforty przede wszystkim tym, że trawione są nie linie, lecz płaszczyzny. W wyniku powielania czynności w coraz mniejszych obszarach obrazu uzyskuje się zróżnicowanie głębokości wytrawionych miejsc, co daje możliwość waloryzowania koloru farby drukowej, czyli możliwość uzyskiwania półtonów.

Francisco Goya, „Kolos”, ok. 1818

 

Sucha Igła (suchoryt)

Technika zwana także suchorytem. Formę drukową wykonuje się za pomocą stalowej igły na wypolerowanej płycie miedzianej, cynkowej lub mosiężnej. Igła, zagłębiając się w powierzchnię płyty, pozostawia rowek oraz wystający wiórek metalowy, zatrzymujące farbę. Otrzymaną formę pokrywa się farbą drukową i czyści jak w miedziorycie, po czym odciska na wilgotnym papierze poprzez niewielki nacisk prasy.

James McNeill Whistler, „Jo”, 1861

 

Mezzotinta

Technika w której rysunek wykonuje się gładzikiem na chropowatej powierzchni miedzianej płyty, którą wcześniej należy równomiernie posiekać specjalnymi narzędziami – chwiejakiem lub ruletką. Właściwą formę ryciny uzyskuje się przez wygładzenie określonych partii płyty skrobakiem bądź gładzikiem. Im bardziej wypolerowane zostaną odpowiednie fragmenty, tym dadzą jaśniejszy ton na odbitce, gdyż przyjmą mniej farby drukarskiej. Odbitki w technice mezzotinty posiadają subtelne przejścia od czerni do bieli i niezwykle miękkie półtony, co czyni ją najbardziej malarska ze wszystkich technik graficznych.

Valentine Green, reprodukcja obrazu N. Dance-Hollanda, 1797

 

Miedzioryt

Technika w której rysunek wykonuje się rylcem na wypolerowanej płycie miedzianej. Najpierw wycinane się ogólne kontury, a później wypełnia je modelunkiem. Płytę pokrywa się farbą, po czym usuwa się jej nadmiar, tak, że farba zostaje jedynie w wyżłobionych rowkach. Odbitkę wykonuje się poprzez odbicie ryciny na prasie drukarskiej.

 

Albrecht Dürer, „Święty Hieronim w celi”, 1514

 

Staloryt

Technika ta polega na wykonaniu ryciny rylcem na płycie stalowej. Twardość materiału i trudność rysowania wymaga od grafika niezwykłej precyzji i pewności, ponieważ poprawki i retusze są w tym przypadku w zasadzie niemożliwe. Trudno również o swobodną kreskę, stąd rytownik musi ograniczyć się do cięć prostych, kratkowanych lub punktowanych.

Staloryt, XIX wiek

 

Miękki werniks

Technika w której formę drukowaną wykonuje się z metalowej płytki (cynkowej, miedzianej), która jest polerowana i odtłuszczana. Kolejno pokrywa się ją miękkim i lepkim werniksem. Następnie na płytkę przykładany jest arkusz gruboziarnistego papieru, na którym wykonuje się rysunek za pomocą różnych narzędzi (np. ołówek, igła, szmatka). Dzięki posiadanej lepkości werniks przywiera do kartki odsłaniając te miejsca, które mają być poddane trawieniu. Na koniec blacha jest bardzo ostrożnie i powoli trawiona w roztworze kwasowym.

Leon Wyczółkowski, „Głowa dziewczyny”, 1904

 

 

  • Druk płaski – technika graficzna, w której forma druku jest równa, a miejsca drukujące i niedrukujące znajdują się na tym samym poziomie.

Litografia

Technika w której rysunek wykonuje się w gładko wyszlifowanym kamieniu litograficznym (łatwo wchłaniającym tłuszcz) za pomocą tłustej kredki lub tuszu litograficznego. Następnie płytę powleka się roztworem kwasu azotowego i gumy arabskiej. Zabezpiecza się w ten sposób niezarysowane miejsca kamienia przed przyjęciem tłustej farby drukarskiej, która przylgnie tylko do wykonanego uprzednio rysunku. Do wykonania odbitek używa się prasy litograficznej.

Marino Lusy, „Młoda dziewczyna ze wstążkami”, ok. 1920

 

Monotypia

Technika polegająca na malowaniu lub rysowaniu na szklanej płycie farbą drukarską i ręcznym wykonaniu odbitki na zwilżonym papierze. Charakterystyczną cechą monotypii jest możliwość uzyskania tylko jednej odbitki, ponieważ niemal cała farba graficzna przenosi się z płyty na papier.

Giovanni Benedetto Castiglione, XVII w.

 

O rozwoju grafiki dwa zdania

Wspominając różnorakie metody grafiki artystycznej nie sposób pominąć roli papieru, który w głównej mierze umożliwił wykonywanie prac i odbitek. Rozwój pierwszych papierni, obecnych w Europie już od XII wieku, wynalezienie druku przez Gutenberga, a co za tym idzie pojawienie się drukarni i narastająca produkcja książek – wszystko to przyczyniało się do wzmożonego zapotrzebowania na różnego rodzaju grafiki. Pierwszą z technik był drzeworyt, później od 1 połowy XV w. miedzioryt (jako pierwsza technika graficzna na metalu), kolejno akwaforta znana od przełomu XV i XVI wieku, za nią, od połowy XVII wieku mezzotinta, w kolejnym wieku akwatinta oraz litografia jako wynalazek z końca XVIII wieku.

 

 

Wraz z odkrywaniem nowych technik miało miejsce także ich nieustanne udoskonalanie, związane z potrzebą wykonania kolejnych kopii coraz szybciej i coraz taniej.W XVII wieku pojawiają się w Europie pierwsze gazety, rynek graficzny kwitł najlepsze, a wraz z nim świat fałszerzy i oszustów, którzy wykorzystywali rosnącą popularność tych technik.  Grafika od wieków odgrywa nieocenioną rolę jako nośnik kultury masowej – to dzięki niej zaczęto gremialnie przekazywać treść za pomocą obrazu.

Jak się ma grafika artystyczna obecnie?

Obserwując współczesny rynek sztuki nie trudno zauważyć, że grafika warsztatowa została bardzo silnie wyparta przez nowe technologie, w tym głównie przez grafikę komputerową.  Technologiczne nowości niosą ze sobą zupełnie świeże i nowe możliwości, które dla wielu artystów okazały się atrakcyjną formą wypowiedzi twórczej. Niektórzy artyści starają się godzić ze sobą te dwa światy, inni z z biegiem lat odeszli całkowicie od manualnego odbijania prac, jeszcze inni od początku skupiają się jedynie na artystycznej grafice komputerowej.

 

Ryszard Gancarz, akwaforta

 

Trzeba pamiętać, że grafika warsztatowa to technika bardzo wymagająca, skupiająca w rękach artysty cały skomplikowany proces twórczy, począwszy od wykonania projektu, przez przygotowanie matrycy aż po wykonanie odbitek – rycin, które traktować należy jako indywidualne dzieła sztuki. Do zajmowania się grafiką artystyczną potrzeba więc odpowiednich umiejętności (plastycznych, manualnych), materiałów, sprzętu, a przede wszystkim miejsca. Niestety, nie każdy ma możliwość posiadania własnej pracowni, bądź skorzystania z niej na potrzeby pracy.

 

Ciężki kawałek chleba 

Myślę, że o tym zwłaszcza bardzo często się zapomina, o procesie powstawania grafiki, który jest czasochłonny i wymaga dużego nakładu pracy. Bo o ile, chcąc namalować obraz „wystarczy” zakupić pędzle, farby i płótno, o tyle w przypadku grafiki nie mamy możliwości pozwolić sobie na taką twórczą spontaniczność. Nie chciałabym w tym momencie ujmować jakkolwiek technice malarskiej, bo to, że w zasadzie każdy może spróbować malować nie oznacza, że każdy potrafi, wręcz przeciwnie, dobrze wiemy jakie są obecnie proporcje między naprawdę dobrym malarstwem a bardzo złą sztuką. Po prostu fakt, że do stworzenia grafiki potrzeba tak wielu czynników skłania do tezy, że jeśli już ktoś decyduje się na taką formę wypowiedzi artystycznej to robi to bardzo świadomie i raczej wie jak to „ugryźć”.

Ryszard Gancarz, akwaforta

 

Grafika warsztatowa jest bardzo trudna. Nie da się po amatorsku podejść do wykonania chociażby akwatinty czy akwaforty, technik, które wymagają m.in. operowania kwasem, który trawi metalową płytkę. Podobnie rzecz ma się z samym rysunkiem – aby uzyskać pożądany efekt estetyczny potrzeba wprawionej ręki oraz wypracowanej techniki, a to wymaga już sporego doświadczenia i bardzo wielu, często nieudanych, prób.  Nie ma się co oszukiwać, warsztat grafika to miejsce brudne, tak jak i sama robota, dlatego tym bardziej piękna i czysta grafika jako efekt końcowy robi wrażenie i zachwyca.

Współczesna pracownia graficzna

 

Na szczęście, wbrew ekonomicznym i technicznym utrudnieniom nadal wielu artystów jako formę wypowiedzi twórczej wybiera właśnie grafikę artystyczną, dlatego mitem jest stwierdzenie, że klasyczna grafika umarła zupełnie. Żyje, chociaż trzeba przyznać, że na pewno odeszła lekko w cień, wyparta przez intensywny rozwój nowych mediów oraz królujące na akademiach i w galeriach malarstwo.

 

Współcześni polscy graficy 

No dobrze, teoria teorią, ale mam dla Was trochę praktyki, a dokładniej kilku atrakcyjnych artystów, którzy poświęcają się grafice warsztatowej i wg mnie robią to naprawdę dobrze. Oczywiście jest to wybór subiektywny, ale z pośród licznych nazwisk starałam się pokazać Wam te, za którymi kryje się niezaprzeczalny talent i bardzo dobry warsztat. Za bazę do poszukiwań posłużyła mi galeria internetowa ArtPower, która posiada bardzo ciekawą ofertę, chociaż jest to oczywiście jedynie niewielki ułamek tego, co grafika artystyczna oferuje współcześnie. Przyznaję, że dotychczas, kiedy myślałam o tym, aby zakupić sobie prawdziwą sztukę, brałam pod uwagę jedynie malarstwo czy rzeźbę, pomijając zupełnie grafikę. Od momentu jednak, gdy stałam się posiadaczką świetnych prac Piotrka Pasiewicza, zaczęłam coraz częściej zerkać w stronę grafiki i dostrzegać w niej atrakcyjną, także cenowo, perspektywę ozdobienia ściany w domu nową pracą.

Grafika na start

Myślę, że grafika warsztatowa stanowi ciekawą i korzystną opcję dla tych, którzy chcieliby rozpocząć przygodę ze sztuką i na starcie nie zamierzają wydać dużo pieniędzy. Szukać nie trzeba daleko – wspomniana galeria ArtPower posiada aż 70 propozycji w korzystnej cenie do 500 zł (na aukcjach młodej sztuki jest to „kultowa” już cena wywoławcza, od której rozpoczynają się licytacje prac). Obecnie, zdecydowaną większość prac graficznych wykonuje się  w bardzo niewielkim, czasami wręcz unikatowym nakładzie, co jest bardzo atrakcyjne dla każdego nabywcy, który pragnie posiadać w domu coś wyjątkowego (często w cenie pospolitej, masowej reprodukcji). O tym, jaki jest to dokładnie nakład informują same prace – artyści zawsze podpisują je ołówkiem oraz je numerują (np. 3/15).

 

Muszę się Wam przyznać, że ten szybki przegląd sztuki graficznej cieszy mnie i smuci jednocześnie, bo właśnie zdałam sobie sprawę, że mam coraz mniej miejsca na powieszenie nowych rzeczy, a mój apetyt na sztukę jak na złość nieustannie rośnie. Jak już zapcham ścianę nawet w toalecie to chyba zacznę myśleć o przeprowadzce.

 

Małgorzata Stanielewicz

linoryt

 

Zachwyciła mnie szczegółowość i precyzja tych prac. Jest w nich coś nerwowego i nostalgicznego, zwłaszcza, że artystka postanowiła przedstawiać miejsca, które nadgryzione zębem czasu swoje lata świetności mają już zdecydowanie za sobą. Taki przenoszący w czasie, artystyczny urbex.

„Port Wrocław”, linoryt, 2011, 50 x 60 cm

 

„Locus Fixus I”, linoryt, 2009, 34 x 61 cm

 

Dagmara Darsicka

akwaforta, akwatinta

 

Na ogół jest ładnie jak jest ładnie, ale czasami jest ładnie jak jest brzydko. Podoba mi się przerysowany i groteskowy wymiar tych grafik, ich ekspresja, dynamizm. To jest ten rodzaj sztuki, która, chociaż lekko straszna, nie przeraża a przyciąga. Ta miękka, płynna linia – świetny warsztat. Kojarzy mi się z Lebensteinem, choć działa łagodniej, co w tym przypadku jest komplementem, bo Lebensteina doceniam, ale bardzo nie lubię.

„Anatomicon”, akwaforta, 2009, 50 x 70 cm

 

„Dziki ogon”, technika mieszana, 2008, 61 x 50 cm

 

Diana Wiśniewska

litografia, linoryt

 

Niewiele i wiele jednocześnie. Syntetyczna plama barwna, portret fragmentaryczny, dyskretny, intymny, momentami na granicy abstrakcji. Fajne.

„Mężczyzna”, linoryt, 2008, 50 x 35 cm

 

„Kobieta”, linoryt, 2008, 50 x 35 cm

 

Magdalena Willems-Pisarek

sucha igła, akwaforta

 

Chociaż prace są graficzne, ich subtelny i miękki modelunek jest tu mocno rysunkowy. „Chcę być w Twoim cieniu” – ta praca wpadła w oko już jakiś czas temu, zwłaszcza jej niejednoznaczny tytuł. Jest prosta, ale to prostota z rodzaju tych pożądanych.

„Chcę być w Twoim cieniu”, suchoryt, 2012, 15 x 20 cm

 

„Kryjówka”, akwaforta, 2014, 15 x 15 cm

 

Katarzyna Ociepska

linoryt

Grafiki tej artystki opowiadają historie, balansując na granicy jawy i wyobraźni. Spodobał mi się ich wyraźny styl, przywołujący na myśl ilustracje do bajek i elementy sztuki ludowej. Autorka bazuje na własnych wspomnieniach oraz doświadczeniach, które składają się na rozczulające zapiski chwil i emocji.

„Wiosna w środku zimy”, linoryt, 2009, 80 x 40 cm
„Boże Narodzenie”, linoryt, 2009, 28 x 42 cm

 

Joanna Gałecka

drzeworyt

 

Gałecka operuje mocną czarną plamą, która nadaje jej grafikom właściwego ciężaru. Niepokojące „Ptaki” przywiodły mi na myśl „Pola pszenicy z krukami” van Gogha. Przepadam za takim syntetycznym obrazem, kojarzy mi się z grafikami ekspresjonistów niemieckich.

 

„Żurawie 1”, drzeworyt, 2018, 68 x 46 cm

 

„Statki na Morzu Kaspijskim”, drzeworyt, 2002, 34 x 20 cm

 

Patronem wpisu jest galeria

Mogą także Ci się spodobać