Nickie Zimov to świetny rosyjski artysta, który maluje tak pięknie i subtelnie, że oglądanie jego prac sprawia mi wielką i głęboką przyjemność. Jego niewielkie, minimalistyczne obrazki mają wielką siłę wyrazu. Malarz tworzy ciasne, fragmentaryczne kompozycje, co dodatkowo podkreśla intymność i subtelność scen. Zimov, oszczędny w środkach, w niezwykle zachęcający sposób rozpoczyna sensualną opowieść, której dalsze losy oddaje w ręce zaintrygowanego widza.
Zimov jest miłośnikiem ciała. Traktuje je przepięknie, z szacunkiem, opowiada o nim w bardzo delikatny i zmysłowy sposób. Jego malarstwo można porównać do niespiesznej gry wstępnej, w której każdy, najdrobniejszy dotyk wywołuje gęsią skórkę. Malarz lubi momenty „tuż przed”. Jest tajemniczy, więcej zasłania niż pokazuje, przez co świetnie podkręca ciekawość i buduje napięcie. Jestem wielką fanką takiej malarskiej erotyki w wersji superspoft.
Malarstwo Rosjanina nie poprzestaje jednak tylko na wątkach erotycznych. Ciało spod jego pędzla to zdecydowanie więcej niż seks, to piękny i skomplikowany człowiek, pełen emocji, pragnień, smutków. Artysta nie sili się na wyszukane pozy. Bohaterzy jego prac są ukazani w swobodnych, naturalnych momentach, tak jakby nikt na nich nie patrzył.
Zimov ma świetny styl i ciekawy, płaski i cienki sposób kładzenia olejnej plamy. Zazwyczaj wybiera papier o mocnej, wyraźnej fakturze, przez co obrazy posiadają charakterystyczną chropowatość i prześwity. Formaty prac są niemal miniaturowe, nie przeszkadza to jednak w osiąganiu mocnych efektów estetycznych i wrażeniowych. Nie wielkość, a jakość, zdecydowanie. Co sądzicie? Ja jestem zachwycona.
Polecam Wam gorąco śledzić profil artysty na Instagramie.