Postanowiłam, że zadzwonię do Kazimierza Malewicza. Wiem, że nie żyje. Zmarł w 1935 roku, ale fantazja literacka nie widzi w tym żadnego problemu, dlatego po owocnej dyskusji w zaświatach przedstawiam Wam to, co udało mi się dowiedzieć. Pytałam o różne rzeczy. O suprematyzm, słynny „Kwadrat”, z którym cały czas są straszne problemy natury interpretacyjnej. Być może ta rozmowa pomoże Wam co nie co pojąc i spojrzeć na sztukę słynnego Rosjanina zupełnie innym okiem.
(Nie wie, jasne, że nie wie, ja bym jej pałę na tym egzaminie postawił, niech się cieszy, że tróje dostała.)
K.M: Sztuka suprematyczna ma zbudować nowy świat, świat odczuć. Myśli Pani, że to jakaś moja fanaberia? Ja niczego nie wymyśliłem. Ja tylko poczułem w sobie noc, a w niej dostrzegłem tę rzecz nową, którą nazwałem suprematyzmem. Odrzućcie miłość, estetykę, wyrzućcie toboły mądrości, albowiem śmieszna i bez znaczenia jest wasza mądrość w nowej cywilizacji. Ja rozsupłałem węzły mądrości i oswobodziłem świadomość kolorów – to mój suprematystyczny manifest.
Ja: Czyli chodziło Panu o to, aby uzyskać jak najczystszy odbiór dzieła sztuki, pozbawiony kontekstu, narracji, jakichkolwiek odniesień?
K.M: Widzę, że szybko Pani pojęła. Podstawą Suprematyzmu jest czyste, nieskażone niczym odczucie. Chciałem całkowicie zredukować dotychczasowe środki wyrazu i zastąpić je nowymi.
Ja: I właśnie dlatego sięgnął Pan po kwadrat?
K.M: Kwadrat jest dla mnie formą prymarną, podstawową. W moim suprematystycznym systemie jest jak atom, od którego wszystko się zaczyna. Czarny kwadrat na białym tle jest moją pierwszą i najważniejszą kompozycją.
K.M: Jeśli się Pani przyglądnie, a ma Pani okazję na wystawie w Albertinie, to zobaczy Pani, że kwadrat wcale nie jest regularny. W zasadzie, na początku nosił miano czworoboku, dopiero później ustalono też umownie, że to kwadrat. Potrafi Pani malować? Tak, aby pokryć płaszczyznę idealnie, bez żadnego, nawet najmniejszego pociągnięcia pędzla?
Ja: Nie potrafię.
Ja: Gdybym zadzwoniła do Pana wcześniej, dostałabym z egzaminu piątkę. Po tej rozmowie zupełnie zmieniłam sposób patrzenia na Pana sztukę.
K.M: Do wszystkiego trzeba dojrzeć młoda damo. Do wszystkiego.
(Wypowiedzi artysty skonstruowane zostały na podstawie jego archiwalnych zapisków, często też są jego dosłownymi cytatami.)
Kazimierz Malewicz, Czerwona konnica, 1928-1932 |