Galeria sztuki współczesnej w Starym Sączu poszukuje kuratorki/kuratora. Może chodzi o Ciebie?

Wpis powstał we współpracy z Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari w Starym Sączu

 

Gdy kilka lat temu starałam się o pracę w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu, od początku czułam całym sercem, że to jest miejsce dla mnie. Uparłam się na tę instytucję, odrzucałam każdy inny scenariusz. Nawet jeśli pojawiały się propozycje podobne, także związane z kulturą, to czułam ten znajomy ucisk w brzuchu, który mi podpowiadał: „To nie to”. Rzadko byłam w życiu tak uparta i konsekwentna, jak wtedy, gdy starałam się o swoje miejsce w dziale sztuki, gdzie pracuję do dziś. Od tamtego momentu minęło już kilka lat i nadal uważam, że to była słuszna decyzja. Nie dlatego, że to praca idealna, bo taka chyba nie istnieje, ale dlatego, że nadal, pomimo gorszych momentów, nieustannie przynosi mi wielką satysfakcję i radość.

 

To nie będzie moja rewolucja

Wojciech Knapik, Dyrektor Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari w Starym Sączu zadzwonił do mnie w kwietniu i zdradził, że poszukuje kuratorki lub kuratora do nowej powstającej galerii sztuki współczesnej w Starym Sączu. I zaproponował mi pracę. To niezwykle miłe uczucie, gdy nie ty szukasz ofert, ale one same „przychodzą” do Ciebie. Na początku bardzo mnie to połechtało, ale już po chwili zaczęłam się zastanawiać, czy to jest rzeczywiście moment na zmiany? Podczas podejmowania ważnych decyzji w życiu staram się rozpatrywać dany problem szeroko, biorąc od uwagę wszystkie argumenty „za” i „przeciw”. Podobnie zrobiłam i tym razem, chociaż podświadomie znałam już odpowiedź. Wewnętrzny głos brzmiał jasno: to jest idealna oferta, ale w tym momencie nie dla mnie.

Pamiętam dobrze takie chwile w życiu, kiedy pod wpływem emocji i rozgoryczenia decydowałam, że muszę coś zmienić. Czasami wyjeżdżałam spontanicznie w na drugi koniec Polski. Innym razem np. zmieniałam fryzurę. Pamiętam jak ścięłam włosy i pofarbowałam na inny kolor. I od razu poczułam wielką ulgę.

Zmiana. Czasami to jedyne wyjście, żeby się z czegoś otrząsnąć, oczyścić. Niekiedy wystarczy jakiś drobny detal, innym razem potrzebna jest rewolucja. Myśląc o osobie, która mogłaby objąć to stanowisko, biorę pod uwagę głównie dwa scenariusze. W pierwszym dostrzegam kogoś „stąd”, w drugim obstawiam właśnie rewolucję. Być może ktoś przyjedzie tu nawet z drugiego końca Polski, wabiony okazją nie tylko nowej pracy, ale i nowego życia?

Franz Marc, „Los zwierząt”, 1913

 

Wielka galeria w małym mieście

Stary Sącz jest urokliwym, małym miastem o bogatej historii i z pięknymi zabytkami. Ja małe miasteczka kocham miłością wielką, ale wiem, że to, co dla mnie jest atrakcyjne, dla innych może okazać się dyskomfortem. Niemniej Centrum Kultury i Sztuki od lat oferuje bardzo atrakcyjną ofertę kulturalną, która, mam wrażenie, zawstydza niejednokrotnie większe miasta w okolicy. Fakt, że teraz powstaje tu również galeria sztuki współczesnej raczej nikogo nie dziwi, to była tylko kwestia czasu. I właśnie w tej galerii, która obecnie jest na końcowym etapie realizacji, czeka praca dla kuratorki bądź kuratora sztuki. Nie ukrywam, że to stanowisko będzie dla kogoś wyzwaniem, zwłaszcza, że galeria, jako instytucja, powstaje od zera. Tabula rasa. Wszystko trzeba będzie sobie wypracować od podstaw, po swojemu.

Dla jednych brzmi to strasznie, a inni pewnie już w tym momencie wpisują w wyszukiwarkę „jak dojechać do Starego Sącza”. Napiszę tylko tyle: byłam tam jakiś czas temu i widziałam jak ta przestrzeń wygląda. Sama powierzchnia wystawiennicza to 300m2, w tym 220 m2 zajmuje główna sala, wysoka na 8 metrów. Nie ukrywam, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, pomimo, że był tam wtedy jeszcze plac budowy. Bez problemu wyobraziłam sobie jak to wszystko będzie hulało, gdy się otworzy. W tak wysokiej, nowoczesnej przestrzeni można pokazać niemal wszystko, bez ograniczeń. Abakany? Żaden problem. Wielkie instalacje przestrzenne? Zapraszamy. Malarstwo, rzeźba, tkanina artystyczna? Sztuka współczesna daje wielkie pole do popisu, chociaż prezentowanie jej wymaga świadomych, przemyślanych i niejednokrotnie odważnych decyzji.

Franz Marc, „Mandril”, 1913

Może ta praca jest dla Ciebie?

Planowanie oraz organizacja wystaw niesie ze sobą szereg wyzwań. To zdecydowanie praca dla osób kreatywnych, które nie tylko doskonale czują się w temacie sztuki, zwłaszcza tej najnowszej, ale też potrafią koordynować projekty, są zorganizowane, myślą w sposób elastyczny. Centrum Kultury i Sztuki poszukuje osoby z minimum  dwuletnim doświadczeniem w pracy w galerii bądź muzeum, a więc takiej, która zdaje sobie sprawę, że tworzenie wystaw to nie tylko obcowanie ze wspaniałą sztuką i realizowanie pięknej misji, ale też szereg działań mozolnych, biurowych, logistycznych. Czasami ma się wrażenie, że to niewdzięczna praca, której w finalnym kształcie nie widać, ale bez niej realizacja wystawy nie byłaby w ogóle  możliwa. Tym bardziej potrzeba tu kogoś zdeterminowanego i zakochanego w sztuce, kto będzie realizował atrakcyjne pomysły i stawiał czoła wyzwaniom.

Wiem co mówię. Sama niejednokrotnie muszę konfrontować swoje marzenia wystawiennicze z brutalną rzeczywistością. To nie zawsze jest praca łatwa, ale przy odrobinie wewnętrznego „szaleństwa” udaje się zawsze stworzyć coś, co przynosi radość i satysfakcje. Tutaj, w momencie gdy galeria tworzy się od podstaw, pojawia się okazja do realizacji naprawdę ciekawego, autorskiego planu wystawienniczego. Z jednej strony niesie to szereg wyzwań, a z drugiej oferuje atrakcyjne pole do rozwinięcia skrzydeł w dużej mierze na swoich zasadach. Organizatorom bardzo zależy, aby zatrudniona osoba naprawdę żyła tą galerią. Ja, zarówno jako muzealnicza, jak i osoba, która pasjonuje się sztuką, naprawdę to rozumiem. Ten entuzjazm do działania i wiara w słuszność całego przedsięwzięcia są bardzo potrzebne.  Z resztą, żadną nowością jest fakt, że radość z wykonywanej pracy przekłada się także na efektywność działań.

 

Jeśli zainteresowała Was ta propozycja tu tutaj znajduje się oficjalne ogłoszenie. Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało możecie kierować je od organizatora. Sama zwróciłam uwagę na fakt, że w ofercie nie ma podanych zarobków, ale otrzymałam zapewnienie, że otrzymacie konkretną odpowiedź na zapytanie związane z kwestiami finansowymi. Widełki cenowe są naprawdę atrakcyjne, podobnie z resztą jak i całe ogłoszenie. Wierzę, że być może za pośrednictwem bloga znajdzie się ktoś, kogo ta praca naprawdę uszczęśliwi, a nam, mieszkańcom Beskidu Sądeckiego, pozwoli cieszyć się nowym i ciekawym miejscem na kulturalnej mapie regionu.

Szalenie mocno trzymam kciuki!

 

Cover photo: Franz Marc, „The Wilki”, 1913

Mogą także Ci się spodobać