Gdy słyszymy nazwisko „Hopper”, od razu przychodzą nam na myśl (zupełnie słusznie) nastrojowe, nostalgiczne pejzaże miejskie autorstwa jednego z najsłynniejszych malarzy amerykańskich. Rzeczywiście, malarstwo było głównym trzonem twórczości Edwarda Hoppera, jednak niezwykle ciekawe są również jego ilustracje, grafiki oraz rysunki. A na ich temat mówi się znacznie mniej.
Pierwsze kroki
Edward Hopper (1882-1967), jako siedemnastolatek, rozpoczął w 1899 roku naukę w Correspondence School of Illustrating w Nowym Jorku. Krok ten podjął za namową rodziców, którzy wspierali go w artystycznym rozwoju i popierali jego młodzieńczą potrzebę bycia artystą. Rok później przeniósł się do New York School of Art, gdzie uczył się aż do 1906 roku[1]https://www.nrm.org/2014/06/unknown_hopper_edward_hopper_as_illustrator/#. Jego studenckim opiekunem i mentorem był wówczas profesor Robert Henri, amerykański realista. Hopper od początku dał się poznać jako bardzo zdolny, wręcz wybitny uczeń. W 1904 roku w magazynie „Sketch Book” pojawił się artykuł o Chase School, czyli jego szkole, ilustrowany rysunkiem Hoppera, co z pewnością było dużym wyróżnieniem dla początkującego twórcy.
W 1906 roku, po ukończeniu wspomnianej szkoły, Hopper przez rok pracował na pół etatu w agencji reklamowej C. Coles Philips and Company[2]https://www.illustrationhistory.org/artists/edward-hopper. Zajęcie to w żaden sposób go nie satysfakcjonowało, ale przynosiło niezbędne korzyści materialne. Jeszcze w tym samym roku wyjechał do Paryża, aby podziwiać mistrzów malarstwa europejskiego oraz poszerzyć swoje horyzonty. W sierpniu 1907 roku zdecydował się wrócić do Ameryki i ponownie rozpoczął pracę ilustratora, aż do momentu kolejnej paryskiej wycieczki, którą odbył w w marcu 1909 roku. Europejską stolicę sztuki odwiedził w sumie trzy razy – ostatni raz w roku 1910, Wtedy też, oprócz Francji, zwiedził także Madryt.
Ilustrator z przymusu
Powrót do amerykańskiej rzeczywistości ponownie wymusił na nim podjęcie pracy ilustratora. Zajęcie to w ogóle go nie cieszyło, ale pozwalało mu przetrwać, zajmował się nim więc jedynie z materialnych pobudek. Swoje rysownicze umiejętności wykorzystywał zarówno w branży reklamowej jak również pracując dla amerykańskich magazynów, takich jak „Sunday Magazine” czy „The Magazine of business”.
O tym, że praca ilustratora była dla niego wyjątkowo ciężka, z pewnością świadczy fakt, że nie chciał się nią zajmować więcej niż trzy raz w tygodniu. Jako freelancer, Hopper musiał nieustannie zabiegać o nowe zlecenia, co potęgowało jego frustrację i niezadowolenie z pracy. Stwierdzał, że ilustrowanie go przygnębiało, dlatego potrzebował jak najwięcej czasu, aby zajmować się malarstwem. To właśnie w nim odnajdywał prawdziwą radość i satysfakcję.
Swoje pierwsze płótno udało mu się sprzedać dopiero w 1913 roku, gdy wziął udział w „Armory Show” (Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku). Niestety, po tym jednostkowym sukcesie Hopper był nadal zmuszony utrzymać się ze sprzedaży ilustracji. Jego artystyczna pozycja poprawiła się nieco w 1915 roku, kiedy krytyka dostrzegła płótno „Soir Bleu” z 1914 roku, wystawione w Mac Dowell Club.
W 1918 roku artysta zdobył nagrodę US Shipping Board Prize za plakat „Smash the Hun”. Mimo to, dopiero w 1920 roku, a więc w wieku 37 lat, Hopper doczekał się swojej pierwszej indywidualnej wystawy. Pracę ilustratora definitywnie porzucił dopiero w 1925 roku, gdy z powodzeniem udało mu się sprzedać wszystkie swoje akwarele, wystawione we Frank Rehn Gallery. Od tamtej pory jego artystyczna pozycja z roku na rok coraz mocniej się stabilizowała. Trzeba przyznać, że, pomimo niechęci artysty do tworzenia ilustracji, zajęcie to wywarło niebagatelny wpływ na jego dalszą twórczość i pomogło ukształtować styl.
Grafika artystyczna
W 1915 roku artysta postanowił sprawdzić swoich sił także w grafice. Techniką, której używał najchętniej była akwaforta – rodzaj druku wklęsłego. Już wtedy Hopper dał się poznać jako wnikliwy, czuły obserwator miejskiego, nocnego życia, głownie Nowego Jorku oraz Paryża.
Hopper w sposób mistrzowski operował kreską i tworzył nastrojowe kompozycje budowane za pomocą silnego światłocienia. Na styl jego akwafort duży wpływ miał jego nauczyciel, Martin Lewis[3]https://www.openculture.com/2020/02/see-the-work-of-martin-lewis-edward-hoppers-onetime-teacher-and-an-influence-on-hoppers-famous-paintings.html, który wskazał mu tajniki graficznego świata. Lewis również skłaniał się ku scenom nocnego miasta, w zachwycający sposób oddając detale oraz budując nastrój za pomocą gry ulicznego oraz księżycowego światła.
Hopper w swojej karierze wykonał ponad 70 akwafort. Prace te, podobnie jak ilustracje, zdradzają jego dbałość o szczegóły oraz prezentują doskonały warsztat rysownika, który miał niebagatelny wpływ na kształt późniejszych prac olejnych.
Bardzo dużo rysunków
Hopper pozostawił po sobie także bardzo dużą liczbę rysunków i szkiców przygotowawczych, które wykonywał przed rozpoczęciem malowania obrazu. Ich liczba świadczy o tym, jak bardzo skrupulatnie i drobiazgowo podchodził do pracy nad określoną kompozycją. Najwięcej szkiców posiada w swoich zbiorach Whitney Museum of American Art w Nowym Jorku, które w 2013 roku zorganizowało pierwszą tak dużą wystawę prezentująca rysunkową spuściznę artysty.
Artysta z pasją i zaangażowaniem szkicował to, co interesowało go najbardziej: ludzi, ulice, wnętrza mieszkań, kina, bary, stacje paliw. Dopiero rysunki do jego obrazów zdradzają w pełni proces ich tworzenia, pokazują w jaki sposób jego pomysły ulegały zmianie, jak budował elementy kompozycji i wielokrotnie je studiował, poszukując najlepszego ujęcia. Przeglądanie szkiców na stronie Whtiney Museum of American Art oferuje fascynującą podróż w świat Hoppera i pozwala odkryć oraz docenić zachwycające szczegóły.
References