10 świetnych obrazów ze zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach, które trzeba zobaczyć

materiał sponsorowany
Sponsorem Muzeum Narodowego w Kielcach oraz tego artykułu jest
PGE Polska Grupa Energetyczna

 

Estetyczne zaskoczenia 

Zwiedzanie Dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich, będącego oddziałem Muzeum Narodowego w Kielcach dostarczyło mi nie lada wrażeń. Niegdyś, lata temu odwiedziłam tam wystawę stałą, ale niewiele z tej wizyty zapamiętałam, wszystko było więc dla mnie nowe, i, przyznaję z nieukrywaną ekscytacją, niejednokrotnie zaskakujące. W 2022 roku Muzeum zostało ponownie oddane do użytku po trwającym kilka lat kompleksowym remoncie, który sprawił, że budynek z zewnątrz oraz przestrzenie muzealne prezentują się naprawdę okazale. Zanim jednak dotarłam do najbardziej wyczekiwanej części, czyli Galerii Malarstwa Polskiego i Europejskiej Sztuki Zdobniczej, postanowiłam zwiedzić każdy zakątek przepięknego Pałacu, a więc również Sanktuarium marszałka Józefa Piłsudskiego, Gabinet Numizmatyczny oraz Wnętrza Zabytkowe XVII-XVIII wieku, prezentujące wysokiej klasy meble, tkaniny, malarstwo dawne, rzemiosło artystyczne, piękne oryginalne polichromowane stropy, oprawy kominków czy posadzki. Warto podkreślić, ze Pałac to jedyna w Polsce tak dobrze zachowana rezydencja Wazów i najcenniejszy zabytek architektury Kielc.

 

 

Galerii Malarstwa Polskiego i Europejskiej Sztuki Zdobniczej

Wiedziałam, że Muzeum posiada bardzo dobre zbiory, nie byłam jednak świadoma, jak ciekawa i różnorodna jest to kolekcja. Przyznaję, że dawno nie zwiedzałam stałej muzealnej ekspozycji z taką radością i zachwytem, natrafiając co chwilę na przepiękne prace malowane przez najwybitniejszych artystów polskich. Spotkałam tam zarówno dzieła które znałam i ceniłam, chociaż nie miałam pojęcia, że należą do kieleckiego muzeum, jak i te, które widziałam po raz pierwszy i z miejsca się nimi zachwyciłam. Właśnie dlatego postanowiłam zaprezentować Wam 10 wybranych dzieł sztuki, które zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie na żywo. Oczywiście obrazów, które mi się spodobały jest na ekspozycji dużo więcej, zdecydowałam się jednak zamknąć w skromnej „dyszce”, co wcale nie było zadaniem prostym. Prezentacja malarstwa polskiego w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich obejmuje dzieła od XVII do lat 70. XX wieku oraz cenne przykłady rzemiosła artystycznego i naprawdę warta jest odwiedzenia!

 

 

 

 

Maurycy Gottlieb, „Autoportret”, ok. 1876 (25,5 x 20,5 cm)

Skryte w cieniu, ale bardzo wnikliwie spojrzenie, które niczym magnez przyciągnęło mnie do siebie. Obraz jest niewielkich rozmiarów, ale ma wielką siłę oddziaływania. Wspaniała portretowa tajemnica i siła biją z tego płótna. Koniecznie trzeba tego doświadczyć na żywo.

 

 

Aleksander Gierymski, „Katedra w Amalfi”, 1897-1899 (84 x 52 cm)

Fenomenalne oddanie szczegółów w tym obrazie zachwyca i zadziwia. Spędziłam przed nim dłuższą chwilę, delektując się kunsztem artystycznym oraz drobiazgowością sceny. Na dodatek to światło! Niesamowity obraz, przyznaję, że nie znałam go wcześniej.

 

 

Józef Pankiewicz, „Portret dziewczynki w czerwonej sukience”, 1897
(77 x 58,5 cm)

Wibrująca czerwień sukienki nie pozwala przejść koło tego płótna obojętnie. Oglądając obraz na żywo pierwszy raz zwróciłam uwagę na kwiat oraz jego cień w prawym górnym rogu – wszystko malowane tak miękko, lekko. Zjawiskowo.

 

 

 

Józef Szermentowski, „Droga do wsi”, 1872 (59 x 80 cm)

Ten obraz pachnie wiejskim chlebem, jest jak najpiękniejsze, dziecięce wspomnienie wakacji, pełnych światła, spokoju i bezpieczeństwa. Warto na chwilę zanurzyć się w tym świecie – świetlistym, pięknym, beztroskim.

 

 

Władysław Ślewiński, „Astry”, 1907 (62 x 50 cm)

Kojące przedstawienie, które momentalnie zdradza wspaniałą manierę Ślewińskiego. Uwielbiam jego wyczucie barw, sposób w jaki syntetyzował rzeczywistość i obwodził przedmioty miękkim, ciemnym konturem. Malarstwo wyważone, wysmakowane.

 

 

Gustaw Gwozdecki, „Wieczorna tęsknota”, ok. 1904 (54 x 41 cm)

Jeden ze wspanialszych nokturnów w polskim malarstwie. Gwozdecki za sprawą Przybyszewskiego poznał sztukę Edwarda Muncha i z pewnością inspirował się nią tworząc to przejmujące dzieło. Obraz przesycony jest atmosferą niepokoju, a wpatrująca się w widza postać na pierwszym planie długo nie daje o sobie zapomnieć.

 

 

Eward Okuń, „Dama z mufką”, 1912 (70 x 31 cm)

Ach, jaki to jest wspaniały akt! Niech nie zwiedzie wąski format, ten obraz działa jak magnes. Nie spotkacie Okunia bardzo często w Muzeach, ponieważ bardzo duża liczba jego prac znajduje się w zbiorach prywatnych, albo uważana jest za zaginioną. Tym wspanialej, że kieleckie Muzeum ma w zbiorach tę piękną panią.

 

 

 

Alfons Karpiński, „Portret żony”, 1935 (95 x 75 cm) 

Piękna i demoniczna, pewna siebie, dostojna. Można wiele napisać o tej kobiecie ale i tak ciężko ująć w słowa to, jak wygląda na żywo. Fantastyczny obraz, poznałam go na wystawie i jestem nim oczarowana.

 

 

 

Witold Wojtkiewicz, „Portret Marii Raczyńskiej”, po 1900 r. (60,5 x 65 cm)

Nie znałam takiego Wojtkiewicza! Ten portret jest przepiękny, nostalgiczny, delikatny. Kolejna postać kobieca, która zachwyca i czaruje. Kameralna, bardzo intymna praca.

 

 

Janusz Eysymont, „U schyłku nocy”, 1975 (74,7 x 60,8 cm)

Na koniec dzieło zupełnie współczesne, bo i takich w Muzeum nie brakuje. Kolejny przykład malarstwa, które moc objawia się w kontakcie na żywo. Natężenie barw sprawia, że pasy żyją, wibrują, a nastrojowy tytuł kieruje skojarzenia z abstrakcji w stronę świata widzianego przez okienną roletę.

 

A kto jeszcze? Michałowski, Józefa Chełmoński, Boznańska, Malczewski, Stanisława Wyspiański, Wyczółkowski, Witkacy… długo mogłabym wymieniać, ale nie będę Was dłużej przetrzymywać – kupujcie bilet na pociąg i jedźcie do kieleckiego Muzeum, które posiada także inne bardzo interesujące oddziały – tutaj znajdziecie wszystkie niezbędne informacje.

Mogą także Ci się spodobać