„Ceramiczna rewolucja”! Powstał film dokumentalny o kultowych łysogórskich dekoracjach

Artykuł powstał w ramach płatnej współpracy
z Małopolskim Instytutem Kultury w Krakowie

 

 

Mozaikowy zawrót głowy

O istnieniu Spółdzielni „Kamionka” w Łysej Górze (20 km od Tarnowa) dowiedziałam się kilka lat temu, dzięki cennej i skrupulatnej pracy badawczej znawczyni ceramiki, Pani dr. Bożeny Kostuch, autorki świetnej publikacji „Kolor i blask. Ceramika architektoniczna oraz mozaiki w Krakowie i Małopolsce po 1945 roku”. To właśnie ta pozycja uwrażliwiła mnie na lokalne dziedzictwo ceramiczne i pozwoliła poznać bliżej sądeckie dekoracje, które nierozerwalnie kojarzą mi się z takimi miejscowościami jak Nowy Sącz, Stary Sącz, Grybów, Muszyna Złockie czy Krynica-Zdrój. Najbliższa mojemu sercu jest wspaniała, duża kompozycja zdobiąca elewację Domu Handlowego w Starym Sączu, o której pisałam tutaj., chociaż znacie mnie – zachwycają mnie wszystkie barwne kompozycje ceramiczne, nie tylko te zdobiące architekturę na Sądecczyźnie.

fragment dekoracji ceramicznej w Starym Sączu, proj. Jerzy Sacha, lata 70. XX w.

 

Spółdzielnia „Kamionka”

Zdecydowana większość dekoracji w bliskiej mi Dolinie Popradu powstała właśnie w łysogórskiej Spółdzielni Pracy Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Kamionka”, której początki sięgają 1947 roku. Jej powstanie zainicjował Franciszek Mleczko, społecznik i działacz ludowy z Łysej Góry, i  zapoczątkowało to kilkadziesiąt wyjątkowych lat działania prężnego i znanego na całą Polskę ośrodka ceramicznego. W latach 1951 – 1971 kierownikiem techniczno-artystycznym w „Kamionce” był przybyły z Krakowa artysta Bolesław Książek. To  dzięki jego pasji i pracy oraz staraniom całej społeczności Łysej Góry, niezwykle zaangażowanej w działania Spółdzielni, „Kamionka” stała się miejscem naprawdę wyjątkowym. To właśnie tam powstawały piękne przedmioty codziennego użytku, wyroby unikatowe i – przede wszystkim – wspaniałe, barwne płytki, z których tworzono mozaiki i wyjątkowe ceramiczne kompozycje architektoniczne, projektowane przez świetnych artystów i artystki i zdobiące powojenne obiekty architektoniczne w całej Polsce.

Fragment dekoracji w Kinie „Biała” w Grybowie oraz autor pięknych zdjęć w filmie, Jeremi Dobrzański 

 

„Ceramiczna rewolucja”

O losach „Kamionki” oraz jej wyjątkowych wyrobach powstał bardzo interesujący film dokumentalny pt. „Ceramiczna rewolucja”, od kilku dni dostępny dla wszystkich w sieci. To godzinna opowieść zainicjowana i zrealizowana przez Małopolski Instytut Kultury w Krakowie, której reżyserką jest Dominika Mietelska-Jarecka. Główną osią filmu jest narracyjna opowieść dr. Bożeny Kostuch, a występujący w materiale goście związani osobiście ze Spółdzielnią lub znający takie osoby, opowiadają o pracy, nastroju i historii tego miejsca. W filmie pojawiają się m.in. pochodzący z Łysej-Góry artysta Stanisław Moskała, który poznał Bolesława Książka podczas odbywanego w „Kamionce” stażu oraz wieloletni pracownik spółdzielni ceramik Jerzy Sacha. Chociaż „Kamionka” od wielu lat już nie działa, dokument pokazuje jak dziedzictwo łysogórskiej ceramiki wciąż inspiruje i zachwyca, o czym z pasją opowiadają m.in. artystka Natalia Kopytko czy kolekcjonerka łysogórskiej ceramiki Dorota Wąsik.

 

„Ceramiczna rewolucja” to wzruszający powrót do przeszłości i cenny sposób na zatrzymanie tych wspomnień w trwałym kadrze. Ujęte w filmie mozaiki i dekoracje ceramiczne zachwycają swoją różnorodnością i artystycznym kunsztem. Oglądamy je „u źródła” w Łysej Górze oraz w wielu innych miejscach (w sumie ponad 40 lokalizacji). Ja miałam wielka przyjemność towarzyszyć ekipie filmowej podczas nagrywania ujęć w Krynicy i  Muszynie (za zdjęcia odpowiada w filmie Jeremi Dobrzański), przekonując się przy okazji, że powstawanie dokumentu, chociaż satysfakcjonujące, było też bardzo praco – i czasochłonne.  Przeprowadzona na potrzeby realizacji filmu kwerenda pozwoliła także dotrzeć do wielu ciekawych materiałów archiwalnych, które pojawiają się w materiale.

Stare Łazienki Mineralne, Krynica-Zdrój

 

Wielkie filmowe tournée

Produkcja swoją premierę miała w Łysej Górze w listopadzie 2024 roku i od tamtej pory była prezentowana na przeszło 40 pokazach rozsianych po całej Polsce, m.in. w Warszawie, Olsztynie, Szczecinie, Wrocławiu, Wałbrzychu i wielu innych miastach. Bardzo się cieszę, że jeden z nich odbył się w Muzeum Ziemi Sądeckiej w Nowym Sączu, gdzie pracuję. Seans skłonił widzów do żywej dyskusji, związanej z jednej strony z estetyczną wartością dekoracji ceramicznych, z drugiej zaś z obawą o ich przyszłość i trwałość. Rozmawialiśmy m.in. o niedopuszczalnych modyfikacjach ceramicznej dekoracji znajdującej się w Pijalni Głównej w Krynicy-Zdroju z 1969 roku, która po remoncie w 2014 roku straciła swój pierwotny charakter i została przekształcona zupełnie wbrew koncepcji autorki Krystyny Strachockiej-Zgud (1924-2025).

detal dekoracji w Starych Łazienkach Mineralnych w Krynicy-Zdroju na 1 piętrze
Bezcenne dziedzictwo ceramiczne 

Wielką wartość tej produkcji (dostępnej bezpłatnie w sieci) upatruje właśnie w tym, że oprócz zachwytów nad pięknem tego typu dekoracji, skłania do refleksji nad ich opieką oraz społecznie uwrażliwia na to, co tu dużo mówić, bardzo kruche dziedzictwo. Bo chociaż dla wielu wyjątkowość mozaik i dekoracji ceramicznych jest czymś absolutnie oczywistym, wcale nie tak rzadko słyszymy o kolejnych zaniedbaniach, popadaniu w ruinę czy celowym zniszczeniu. Mozaiki i dekoracje ceramiczne potrzebują prawnej ochrony i opieki konserwatorskiej, a co za tym idzie klarownych reguł, które pozwoliłby wpisywać do rejestru zabytków jako obiekty nieruchome. Fotografie, które pokazuję w tym materiale przedstawiają realizacje, które miały szczęście i trafiły na ludzi, którzy zdawali (i nieustannie zdają) sobie sprawę z ich wartości. Nie jest to jednak normą. Czasami pewne dekoracje wciąż możemy oglądać, tylko dlatego, że ich usunięcie, chociaż przez wielu pożądane, generowałoby koszt albo kłopot. Usłyszałam kiedyś takie zdanie, nie pamiętam czyje, że czasami najlepszą ochroną zabytków jest brak finansów na remont. Niestety, coś w tym jest, dlatego wierzę, że dzięki takim projektom jak ten, będziemy inaczej patrzeć na ceramiczne dekoracje i nie pozwolimy im odchodzić.

Oglądajcie „Ceramiczną rewolucję” bo to piękny dokument!

fragment dekoracji w kinie „Biała” w Grybowie

 

Mogą także Ci się spodobać