Wpis powstał w ramach płatnej współpracy z Zamkiem Królewskim w Warszawie
Jest w tym obrazie coś absolutnie hipnotyzującego. I magicznego. Wiem, że to bardzo pojemne i nieprecyzyjne słowo, ale na próżno szukać w tym momencie innego. Emocje na twarzy chłopca, cudowna martwa natura, mistrzowski światłocień oraz wyraźnie wyczuwalne napięcie – wszystkie te elementy sprawiają, że „Chłopiec gryziony przez jaszczurkę” Caravaggia jest dziełem absolutnie wyjątkowym, któremu warto przyjrzeć się bliżej i co, ważne, które do 10 lutego można podziwiać w Zamku Królewskim w Warszawie.
Utalentowany zawadiaka
Caravaggio (1571-1610), a właściwie Michelangelo Merisi namalował „Chłopca gryzionego przez jaszczurkę” ok. 1597 roku w Rzymie, gdzie przebywał od 1592 roku. Artysta miał już za sobą edukację w rodzinnym Mediolanie u boku Simone Peterzano, będącego uczniem słynnego Tycjana, a także możliwość obcowania z arcydziełami włoskiego malarstwa, m.in. pracami Giorgione czy „Ostatnią Wieczerzą” Leonarda da Vinci. W Rzymie młody artysta specjalizował się głównie, jako malarz owoców i kwiatów, które uwieczniał w sposób niezwykle realistyczny i precyzyjny.
Początkowo, w latach 1592-1594, utalentowany i temperamentny Caravaggio pracował w Wiecznym Mieście w pracowni Giuseppe Cesariego, by w kolejnych latach wieść trudne, przepełnione aferami i bójkami, życie. Sytuacja materialna i artystyczna malarza zmieniła się mocno dzięki kardynałowi Francesco Marii del Monte, jednemu z najważniejszych rzymskich dostojników kościelnych, wybitnemu mecenasowi stuki. Del Monte, jako protektor artysty, zamówił u niego kilka prac malarskich, m.in. właśnie „Chłopca gryzionego przez jaszczurkę”.
Chłopiec gryziony przez jaszczurkę
Caravaggio namalował młodzieńca o bujnych, kręconych włosach, odzianego w zwiewną, białą szatę, która odsłania jego prawe ramię. Wiadomo, że jego modelem był przyjaciel oraz współpracownik artystyczny Mario Minniti, którego malarz namalował także na kilku innych swoich pracach. U dołu, po prawej stronie pracy artysta umieścił absolutnie zachwycającą martwą naturę – ulokowane na pierwszym planie owoce (wiśnie lub czereśnie, a także figi w tle) oraz białe kwiaty znajdujące się w szklanym, owalnym naczyniu. Chłopiec został ukazany w momencie, w którym najprawdopodobniej sięga po owoc i zostaje nagle ugryziony przez jaszczurkę. Artysta utrwalił na płótnie moment teraźniejszy, w którym ukryte w cieniu, wśród ciemnych liści, zwierzątko nadal kąsa chłopca w środkowy palec. Emocje na jego twarzy nie pozostawiają wątpliwości: ugryzienie sprawia ból, portretowany jest zaskoczony, ma rozchylone usta i energicznie odsuwa swoje ręce od źródła cierpienia, które być może w danym momencie pozostaje dla chłopca zagadką.
Mistrz światła i cienia
Ta realistyczna praca, chociaż wczesna w dorobku Caravaggia, zdradza już jego twórczy geniusz i charakterystyczne cechy jego malarstwa. Tym, co tworzy w dziele niezwykłą atmosferę i stanowi jego najważniejszą dominantę jest ostry, gwałtowny światłocień określany mianem chiaroscuro (wł. chiaro – jasny, scuro – ciemny). Światło padające z nieznanego źródła oświetla sylwetkę chłopca w sposób teatralny, upozowany, mocniej eksponując jedynie wybrane elementy dzieła. Znamienna jest również dramatyczność tej sceny, wynikająca z dynamizmu pozy oraz silnych emocji rysujących się na twarzy portretowanego. Caravaggio przedstawił chłopca na bliskim planie na neutralnym tle, w dość ciasnym kadrze. Taki zabieg poniekąd zmusza widza do skupienie całej swojej uwagi na tym, co wyłania się z cienia. Jednocześnie warto w tym miejscu podkreślić, że sam temat dzieła, tzn. zwierzątko, które gryzie człowieka, nie jest nowatorski i pojawiał się w sztuce przed namalowaniem „Chłopca…”. Dobrym przykładem jest praca włoskiej malarki Sofonisby Anguisoli wykonana przed 1558 rokiem[1]O pracy w 1558 roku wspomina w swoich „Żywotach słynnych artystów” Giorgio Vasari, na której artystka przedstawiła dziecko gryzione przez kraba. Ów rysunek był popularny i często rozpowszechniany, jest więc bardzo prawdopodobne, że Caravaggio miał okazję poznać to przedstawienie. „Chłopiec gryziony przez jaszczurkę” został namalowany przez artystę w dwóch wersjach. Oprócz analizowanego powyżej dzieła z kolekcji Roberta Longhiego, istnieje drugie płótno, niemal identyczne, znajdujące się w zbiorach National Gallery w Londynie. Obrazy różnią się od siebie nieznacznie jedynie natężeniem światłocienia oraz grymasem na twarzy modela – ten ze zbiorów Longhiego jest bardziej ekspresyjny i posiada silniejszy kontrast świetlny.
Mnogość interpretacji
Przez długi czas badacze obrazu skupiali się głównie na zagadnieniach związanych z jego atrybucją, kwestie interpretacyjne przesuwając mocno na dalszy plan. Dopiero w drugiej połowie XX wieku pojawiło się bardzo wiele nowych teorii i rozważań wokół tematu przedstawienia i domniemanego znaczenia poszczególnych elementów kompozycji. Obraz „Chłopiec gryziony przez jaszczurkę” może być odczytywany jako wanitatywna alegoria przemijania, obecna w malarstwie właśnie za sprawą przedstawień młodości oraz owoców i ściętych kwiatów, skazanych niechybnie na szybką śmierć. Nie sposób pominąć także istotnego elementu, jakim jest gryzące zwierzątko, przynoszące niespodziewany ból. Jego obecność oraz wpleciony we włosy chłopca kwiat róży[2]Róża odczytywana była jako uniwersalny symbol miłości – towarzyszący zarówno mężczyznom jak i kobietom, wg niektórych badaczy mogą być odczytywane jako symbol miłości, która przynosi zarówno przyjemność, rozkosz jak i cierpienie. Ugryzienie jaszczurki – nagłe i bolesne – może być również rozumiane, w szerszym kontekście, jako moment konfrontacji młodzieńczych ideałów z brutalnością życia. Chłopiec sięga po słodkie owoce, co w rezultacie kończy się rozczarowaniem i przynosi ból. Wśród licznych interpretacji nie brak również sugestii jakoby zarówno artysta jak i portretowany model byli homoseksualistami, wydaje się jednak, że tezy te bazują jedynie na niczym nie podpartych domysłach[3]Niektórzy zarzucają artyście, że portretował wielu młodych chłopców, wiadomo jednak, że część z nich była pracownikami kardynała del Monte i Caravaggio w naturalny sposób … Continue reading.
„Caravaggio i inni mistrzowie. Arcydzieła z kolekcji Roberta Longhiego”
Obraz „Chłopiec gryziony przez jaszczurkę” stanowi główny trzon wystawy „Caravaggio i inni mistrzowie. Arcydzieła z kolekcji Roberta Longhiego” prezentowanej do 10 lutego na Zamku Królewskim w Warszawie. Jest to doskonała okazja do podziwiania ponad czterdziestu prac artystów włoskich oraz północnoeuropejskich, którzy bardzo mocno inspirowali się malarskim stylem Caravaggia. Warto dodać, że na Zamku Królewskim, w ramach dodatkowego, specjalnego pokazu prezentowany jest jeszcze „Narcyz przy źródle” – kolejne arcydzieło światowego malarstwa, także pędzla Caravaggia, na co dzień znajdujące się w Palazzo Barberini w Rzymie. Myślę, że absolutnie warto skorzystać z tej niepowtarzalnej okazji i zobaczyć zarówno wystawę oraz „Narcyza” w naszym kraju. Na mnie największe wrażenie zrobił „Chłopiec…” – zwłaszcza jego naprawdę niezwykły fragment z martwą naturą, który zdaje się wręcz hipnotyzować i mocno mnie zachwycił. A czy właśnie nie o takie estetyczne zachwyty w tym wszystkim chodzi? 🙂
References
↑1 | O pracy w 1558 roku wspomina w swoich „Żywotach słynnych artystów” Giorgio Vasari |
---|---|
↑2 | Róża odczytywana była jako uniwersalny symbol miłości – towarzyszący zarówno mężczyznom jak i kobietom |
↑3 | Niektórzy zarzucają artyście, że portretował wielu młodych chłopców, wiadomo jednak, że część z nich była pracownikami kardynała del Monte i Caravaggio w naturalny sposób wykorzystywał tę sytuację, wybierając ich ze względów ekonomicznych – mogli mu pozować za darmo |