Z bliska: „Szofer niebieski” Andrzeja Wróblewskiego

[Artykuł sponsorowany w ramach współpracy z Muzeum Narodowym w Lublinie]

 

„Szofer niebieski” z 1948 roku to, w mojej subiektywnej ocenie, jeden z bardziej przejmujących obrazów Andrzeja Wróblewskiego. Siła malarstwa tego artysty jest ogromna, działa na widza zarówno podejmowanym tematem jak i środkami malarskiego wyrazu. Muszę przyznać, że atmosfera odosobnienia i pustki, charakteryzująca „Szofera niebieskiego” dotyka mnie w sposób szczególny, jak w żadnym innym obrazie tego artysty. Właśnie dlatego spotkanie na żywo z tym dziełem, prezentowanym obecnie na wystawie „Wróblewski i po… sztuka realizmu bezpośredniego” w Muzeum Narodowym w Lublinie było dla mnie niezwykłym przeżyciem.

Dzieciństwo w cieniu wojennych doświadczeń

Andrzej Wróblewski urodził się w 1927 roku w Wilnie. Jego ojciec, Bronisław Wróblewski był znanym i szanowanym profesorem prawa na Uniwersytecie im. Stefana Batorego, natomiast matka Krystyna Wróblewska (z domu Hirschberg) była graficzką wykształconą na wileńskiej Akademii. Brutalne wojenne dzieje sprawiły, że Wróblewski bardzo krótko cieszył się domowym ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa. Do rodzinnego mieszkania, znajdującego się w okupowanym od początku II wojny Wilnie, w 1941 roku wdarli się hitlerowscy żołnierze. Ich rewizja spowodowała, że ojciec artysty, Bronisław zmarł na zawał serca, czego Wróblewski był świadkiem. W 1945 roku Krystyna Wróblewska wraz z dziećmi opuściła Wilno i podobnie jak wiele innych polskich inteligenckich rodzin, udała się do Krakowa. Tam, młody Wróblewski rozpoczął studia na dwóch kierunkach jednocześnie – Wydziale Malarstwa i Rzeźby krakowskiej ASP oraz historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od samego początku malarz dzielił swoje zainteresowania między teorię i praktykę.

 

 Widok ogólny wystawy, „Wróblewski i po… Sztuka realizmu bezpośredniego”, 2023, Muzeum Narodowe w Lublinie, fot. Maciej Niećko. @andrzejwroblewskifoundation

 

Między abstrakcją a figuracją 

Twórczość Wróblewskiego odczytywać można zarówno w kontekście wojennych doświadczeń, jak i czasów mu współczesnych. Nad artystą ciążyła silna potrzeba wyzwolenia się z koszmaru II wojny oraz przywrócenia światu jego podstawowych moralnych i społecznych praw. Wróblewski był silnym indywidualistą, twórcą poszukującym, zmieniającym artystyczną perspektywę. Jego wczesne inspiracje koloryzmem (kapizmem), bardzo szybko ustąpiły miejsca malarstwu, które oprócz walorów estetycznych, powinno być także zaangażowane społecznie oraz nieść jasne do odczytania komunikaty i treści. Tak o wczesnym okresie twórczości wspominał przyjaciel Wróblewskiego, Andrzej Wajda, także student krakowskiej ASP:

Nasza młodzieńcza tęsknota do wyrażenia siebie zderzyła się z prawdziwymi trudnościami. Malarstwo kolorystyczne nie było naszym światem. Trzy jabłka, cebula i talerzyk, w których Cézanne zawarł tajemnicę istnienia ,stawały się nam z dnia na dzień coraz bardziej obce i obojętne. Widzieliśmy wojnę z bliska… Byliśmy uczestnikami wielkich przemian. Poznaliśmy niesprawiedliwość i upodlenie. Czy martwa natura przedstawiająca salaterkę wiśni może to wyrazić? To było nasze pytanie.

Z tego powodu dość szybko Wróblewski odrzucił także malarstwo abstrakcyjne, geometryzujące zarówno człowieka jak i postrzeganą rzeczywistość. Artysta zdecydował się na język malarski, oparty na indywidualnie kreowanym realizmie, zwanym przez Tadeusza Kantora i Mieczysława Porębskiego „realizmem istotnym”. Będąc wnikliwym obserwatorem, Wróblewski przekładał świat rzeczywisty na swój niezwykle ekspresyjny język plastyczny, zdominowany przez deformacje, syntezę i siłę plamy barwnej. Te środki wyrazu towarzyszyły mu przez całą – krótką, ale bardzo intensywną – drogę artystyczną, bez względu na to, jak zmieniało się jego postrzeganie rzeczywistości oraz politycznego systemu, w którym przyszło mu tworzyć i żyć.

 

Podróż donikąd 

Wspomniany we wstępie „Szofer niebieski” z 1948 roku to jedna z kilku prac artysty skupionych wokół motywu drogi i samotnego kierowcy. Kiedy zadaję sobie pytanie, dlaczego właśnie ten obraz olejny robi na mnie największe wrażenie, dociera do mnie, że najmocniej działa na mnie pustka – wszechobecna, przeszywająca, złowroga. Ukazany z perspektywy tylnego siedzenia anonimowy kierowca siedzi we wnętrzu autobusu i kieruje pojazdem z prawej strony. Nie jesteśmy w stanie wskazać dokąd jedzie, ponieważ pejzaż widoczny w przedniej szybie został zredukowany do jasnej, nizinnej przestrzeni, której horyzont został skontrastowany z czerwienią nieba. Wydzielona za pomocą kilku linii droga zdaje się prowadzić donikąd.  Perspektywiczne zarysowanie głębi pojazdu sprawia wrażenie, jakbyśmy to my sami, stojąc przed płótnem, byli częścią tej kompozycji. Z kim podróżujemy? W jakim celu? Wróblewski stworzył obraz szczególny, wyrwany z sennej, może nawet koszmarnej wizji, w której jesteśmy pozostawieni sami sobie, a nasze życie, którym rządzi apatia i poczucie odosobnienia, na ma żadnego określonego celu.

Nierzeczywistość tej sceny potęguje kolorystyka obrazu – zarówno wnętrze pojazdu, jak i postać tytułowego szofera otrzymały niebieskie, zimne i „martwe” odcienie. Ów kolor Wróblewski stosuje w swojej twórczości bardzo często, jego trupie błękity niezwykle mocno oddziałują na widza, a zestawiane z ciepłymi barwami tworzą porażający wręcz kontrast między życiem a śmiercią. Słynny i przejmujący do głębi cykl „Rozstrzelań” z 1949 roku najlepiej obrazuje ten zabieg.

 

Andrzej Wróblewski, Szofer, (Szofer niebieski); 1948; olej, płótno; 89 × 120 cm; kolekcja prywatna ⓒ Fundacja Andrzeja Wróblewskiego / www.andrzejwroblewski.pl; dzięki uprzejmości Fundacji Andrzeja Wróblewskiego

 

 

Kadr z wystawy

 

Recto/Verso

Omawianie płótna Wróblewskiego nie kończy się jednak tylko na „Szeferze niebieskim”. Artysta bardzo często zamalowywał bowiem także drugą stronę płótna. Na ogół twórcy decydowali się na taki zabieg z powodów ekonomicznych,  w przypadku Wróblewskiego była to jednak decyzja podyktowana najprawdopodobniej innymi, głębszymi pobudkami. W tym przypadku po drugiej stronie znajduje się obraz „Likwidacja Getta”, mocniejszy i bardziej brutalny w treści, tym razem o wertykalnej kompozycji. Wielopostaciowa scena niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, o wiele bardziej zintensyfikowany niż w przypadku „Szofera niebieskiego”. Która strona jest tą ważniejszą? Jak odczytywać i analizować tę dwustronność? Wróblewski nieustannie zmusza nas zarówno do zadawania pytań jak i poszukiwania na nie odpowiedzi.

 

Andrzej Wróblewski, Likwidacja getta; 1949; olej, płótno; 120 × 89 cm; kolekcja prywatna ⓒ Fundacja Andrzeja Wróblewskiego / www.andrzejwroblewski.pl; dzięki uprzejmości Fundacji Andrzeja Wróblewskiego

 

Kadr z wystawy

 

Wrólbewski i po… sztuka realizmu bezpośredniego

„Szofer niebieski” (z obu stron) oraz sto innych prac Andrzeja Wróblewskiego prezentowane są obecnie w Muzeum Narodowym w Lublinie na wystawie „Wróblewski i po… sztuka realizmu bezpośredniego”, trwającej do 27 sierpnia. To wystawa szczególna, ponieważ wnikliwej opowieści o sztuce Wróblewskiego towarzyszy także prezentacja innych twórczyń i twórców, którzy, w bardziej czy mniej wyraźny sposób, czerpali i nadal czerpią inspiracje z jego sztuki.
W rezultacie na ekspozycji można podziwiać aż 50 dodatkowych prac, korespondujących z twórczością tego wybitnego artysty i wchodzących z nią w bardzo interesujący dialog. Na wystawie zobaczycie m.in. prace Zbyluta Grzywacza, Władysława Hasiora, Katarzyny Kozyry, Zbigniewa Libery, Jerzego Nowosielskiego, Wojciecha Sasnala, Leszka Sobockiego, Karoliny Jabłońskiej i wielu innych artystek i artystów.

W tym miejscu składam wielkie gratulacje dla wszystkich zaangażowanych w powstanie tej wystawy, zwłaszcza dla zespołu kuratorskiego: Marcina Lachowskiego, Aleksandry Blonki-Drzażdżewskiej oraz Łukasza Wiącka – ta ekspozycja oraz towarzyszący jej, piękny, przepastny i wartościowy katalog to efekt czasochłonnej, intensywnej, i zapewne, niekiedy bardzo ciężkiej pracy, której efekty możemy teraz podziwiać. Warto dodać, że nad spuścizną artystyczną malarza opiekę sprawuje Fundacja Andrzeja Wróblewskiego i to we współpracy z nią udało się zorganizować tę ekspozycję.

Dziękuję Muzeum Narodowemu w Lublinie za kolejne już zaproszenie i zaufanie, Fundacji Andrzeja Wróblewskiego dziękuję za udostępnienie reprodukcji dzieł, a Was serdecznie zapraszam na wystawę!

 

Wróblewski i po… sztuka realizmu bezpośredniego
Muzeum Narodowe w Lublinie
28 kwietnia – 27 sierpnia 2023 
Jeden z kuratorów wystawy Łukasz Wiącek, mamy zdjęcie na pamiątkę 🙂

 

Widok ogólny wystawy, „Wróblewski i po… Sztuka realizmu bezpośredniego”, 2023, Muzeum Narodowe w Lublinie, fot. Maciej Niećko. @andrzejwroblewskifoundation

 

Widok ogólny wystawy, „Wróblewski i po… Sztuka realizmu bezpośredniego”, 2023, Muzeum Narodowe w Lublinie, fot. Maciej Niećko. @andrzejwroblewskifoundation

Mogą także Ci się spodobać