„Tańczący. 1944”. Przejmujące wojenne grafiki Mieczysława Wejmana

Wpis powstał w ramach płatnej współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym

 

Z niedawnego pobytu w Warszawie przywiozłam ze sobą sporo wystawowych emocji. Te związane z  pracami Mieczysława Wejmana prezentowanymi w Żydowskim Instytucie Historycznym są wyjątkowo poruszające. Nie będę ukrywać – to sztuka, którą trzeba przetrawić, przemilczeć, o której warto poczytać, zagłębić się w ciekawy katalog wystawy. Po niespiesznym zwiedzaniu uzupełnionym o tę ważną lekturę nie mam żadnych wątpliwości – prace prezentowane w ŻIH-u to dzieła bardzo trudne, bolesne i ważne, o których trzeba mówić najgłośniej jak tylko się da.

 

Fragment wystawy

Mieczysław Wejman

Wystawa „Tańczący. 1944” prezentuje rysunki i grafiki Mieczysława Wejmana (1912-1997), stworzone w Warszawie najprawdopodobniej w latach 1943-1944 – pomiędzy powstaniem w warszawskim getcie a wybuchem powstania warszawskiego. Prace w dramatyczny i ekspresyjny sposób opowiadają tragiczne historie okupowanej Warszawy, będąc unikalnym i przejmującym świadectwem Zagłady. Urodzony w 1912 roku Mieczysław Wejman, wybitny grafik, student krakowskiej  oraz warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych przez pewien czas związany był ze stołecznym życiem artystycznym i społecznym. W 1937 roku artysta poślubił tam Marię Bełżyńską, z którą miał dwójkę synów, urodzonych już w czasie II wojny światowej. Wejman był wówczas magazynierem w Fabryce Wódek, Likierów i Wody Mineralnej „Jamasch”, której główna siedziba, hurtownia oraz rozlewnia znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie murów warszawskiego getta. Warszawę opuścił wraz z rodziną tuż przed wybuchem powstania warszawskiego w 1944 roku i na stałe osiadł w Krakowie, gdzie m.in. wykładał malarstwo oraz grafikę na tamtejszej ASP[1]nota biograficzna [w:]  Tańczący. 1944. Mieczysław Wejman, katalog wystawy, red. Piotr Rypson, s.10.

 

Mieczysław Wejman, „Autoportret”, kolekcja prywatna, fot. dzięki uprzejmości Żydowskiego Instytutu Historycznego

Po drugiej stronie muru

Artysta, żyjąc w okupowanej Warszawie i pracując w pobliżu getta był w pełni świadom niewysłowionego dramatu rozgrywającego się niemal na wyciągnięcie ręki. Czas niepokoju, destabilizacji społecznej i emocjonalnej miał także ogromny wpływ na jego osobiste odczucia i nastroje. Wiemy, że w okresie II wojny światowej Wejman wykonał ok. 100 prac, obecnie na ogół zniszczonych lub zaginionych. Ocalało kilka portretów, pejzaży oraz dzieł o tematyce okupacyjnej przepełnionych poczuciem lęku i zagrożenia[2]Tańczący. 1944. Mieczysław Wejman, katalog wystawy, red. Piotr Rypson, s. 59, w tym wspomniany wyjątkowy cykl grafik pt. „Tańczący”.

„Ekshumacja”, 1944, własność prywatna

 

Artysta wykonał go w 1944 roku, najprawdopodobniej gdy w okresie wiosenno-letnim ukrywał się[3]Wejman wszedł w poważny konflikt z kierownikiem w zakładzie pracy, a gestapo poszukiwało brata jego żony Stanisława Bełżyńskiego na żoliborskim strychu niedaleko swojego mieszkania przy ul. Promyka. Spośród licznych szkiców, które wykonał wcześniej, zapewne w 1943 roku, artysta wybrał kilka prac, które zdecydował przenieść na miedziane płytki metodą druku wklęsłego. Była to dla niego nowa technika – prasę drukarską wykonał sam, a w trawieniu płytek pomogła mu jego żona, będąca z wykształcenia chemiczką[4]Tamże.

 

Tańczący [XI], 1944, akwaforta, akwatinta, Muzeum Narodowe w Warszawie

„Tańczący” 

Na graficzny cykl pt. „Tańczący”, składa się z 11 przejmujących prac[5]wykonanych w technice akwaforty i akwatinty, które uderzają ogromną ekspresją i ładunkiem emocjonalnym. Ich bohaterami są postaci kobiet i mężczyzn, nagie, bądź odziane w charakterystyczne szaty, których taneczne, teatralne pozy zdają się zapraszać widza do uczestniczenia w czymś w rodzaju niepokojącego przedstawienia. Tytułowy taniec jest dynamiczny, ekspresyjny, ma w sobie coś przerażającego i przygnębiającego. Niezwykle ważnym, powtarzalnym elementem kompozycji tych prac jest mur – granica dwóch światów – żydowskiego i aryjskiego.  Postaci na murze tańczą, na murze umierają, nad nim wznoszą się w powietrzu i upadają. Postaci często stoją też pod ścianą, nie mając żadnej możliwości ucieczki. Mur, jako symboliczny, metaforyczny element dzieli uczestników wydarzeń na obserwatorów i pokrzywdzonych, a także rozdziela przestrzeń na świat pełen cierpienia, krzywdy i tę drugą stronę.

 

„Tańczący XI”, 1944, akwaforta, akwatinta, własność prywatna

 

„Ludzie giną na wszelkie sposoby, wedle wszelkich kluczów, pod każdym pretekstem. Tyle jest wszędzie tej śmierci (…) – Zofia Nałkowska, „Medaliony”, wyd. 1946

 

Danse macabre

Ogrom wojennej krzywdy – związanej zwłaszcza z funkcjonowaniem warszawskiego getta – której Wejman był świadkiem, naocznym i pośrednim, odcisnął na nim bardzo silne piętno i w sposób trwały zapisał się w jego sercu. Artysta zdecydował się opowiedzieć o wszystkich przeżyciach i dramatach ludzkich za pomocą scen tanecznych, niezwykle przejmujących, o niepokojącym, momentami zaskakującym wyrazie. Taniec, chociaż na pierwszy rzut oka kojarzy się z czynnością przyjemną, beztroską, w tym konkretnym cyklu zdaje się nawiązywać do mrocznych aspektów, m.in. do znanego zwłaszcza w sztuce późnego średniowiecza oraz baroku alegorycznego motywu danse macabre – tańca śmierci, który w bezlitosny sposób zjednywał wszystkich ludzi w obliczu nieuchronności przemijania. Taniec u Wejmana wprowadza do kompozycji nieustanny, nerwowy ruch. Tańczący sprawiają wrażenie, jakby nie mogli się zatrzymać, są niespokojni, zmuszeni do nieustającego przemieszczania się, poszukiwania, do ucieczki. Wybór metaforycznego tańca pozwolił artyście ukryć dosłowność i brutalność treści, jednocześnie zabieg ten, trafnie odczytany, zdaje się jeszcze mocniej potęgować wymowę i siłę tych dzieł. Dramatyzm i ekspresja niektórych prac Wejmana przywodzą na myśl, zupełnie słusznie, grafiki Francisca Goi, m.in. z cyklu „Szaleństwa” czy „Kaprysy” – inspiracja artysty wydaje się być celowa i świadoma.

 

Szkic („Tańczący”), 1944, piórko, tusz, papier

 

„Tańczący I”, 1944, akwaforta, akwatinta, Muzeum Narodowe w Warszawie

 

Francisco de Goya, „Ravages of war”, 1810-1815, akwaforta, akwatinta, Davison Art Center

 

Wystawa „Tańczący. 1944. Mieczysław Wejman”

Aż trudno uwierzyć, że cykl ten przez wiele lat pozostał nieznany, a jego interpretacja przez długi czas zdawała się przemilczać bolesne sedno, jakim jest los Żydów i temat Zagłady. Po wielu latach nieobecności, dzięki inicjatywie kuratora Piotra Rypsona, prace[6]prezentowane dzieła pochodzą z kolekcji prywatnych oraz są własnością Muzeum Narodowego w Warszawie można podziwiać na wystawie w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie do 13 października 2022 roku. Wystawa ma kameralny charakter, a grafiki i szkice prezentowane są w sposób przejrzysty, ułatwiający skupienie się na niezwykle przejmującej wymowie dzieł. Warto dodać, że wejście na ekspozycję jest bezpłatne, a wystawie towarzyszy katalog. Uważam, że publikacja stanowi jej bardzo ważny, uzupełniający element, a zawarte w nim teksty Piotra Rypsona oraz Luizy Nader w sposób interesujący i potrzebny objaśniają to, co jest istotną tej sztuki oraz co świadczy o jej randze i unikatowości.

 

Szkic (Tańczący?), piórko, tusz, własność prywatna

 

Widok ogólny na wystawę

 

Fragment wystawy

 

To kolejny już raz, gdy Żydowski Instytut Historyczny obdarza mnie zaufaniem i zaprasza do współpracy przy promocji niezwykle ważnej wystawy. Czuję dumę, wdzięczność i bardzo dziękuję za tę możliwość.

 

cover photo: Mieczysław Wejman, szkic do Tańczący III, piórko, tusz lawowany, papier, własność prywatna

 

References

References
1 nota biograficzna [w:]  Tańczący. 1944. Mieczysław Wejman, katalog wystawy, red. Piotr Rypson, s.10
2 Tańczący. 1944. Mieczysław Wejman, katalog wystawy, red. Piotr Rypson, s. 59
3 Wejman wszedł w poważny konflikt z kierownikiem w zakładzie pracy, a gestapo poszukiwało brata jego żony Stanisława Bełżyńskiego
4 Tamże
5 wykonanych w technice akwaforty i akwatinty
6 prezentowane dzieła pochodzą z kolekcji prywatnych oraz są własnością Muzeum Narodowego w Warszawie

Mogą także Ci się spodobać